Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lopez daje zwycięstwo Wiśle Kraków po słabym meczu w Płocku

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Słabe spotkanie rozegrały obie Wisły w Płocku. Ta spod Wawelu miała jednak szczęście i Carlosa Lopeza w składzie, który w doliczonym czasie gry zapewnił krakowianom skromną wygraną.

Zgodnie z przedmeczowymi spekulacjami, goście zagrali w Płocku dwójką napastników. Pierwszy raz w tym sezonie od początku wystąpił Paweł Brożek, który utworzył atak z Carlosem Lopezem. „Nafciarze” też wyszli dwójką napastników, ale takie ustawienie obu drużyn w najmniejszym stopniu nie wpłynęło na stwarzanie sytuacji pod obiema bramkami. „Optyczną” przewagę mieli gospodarze. Jedynym tego efektem były jednak stałe fragmenty gry, z których kompletnie nic nie wynikało.

„Biała Gwiazda” teren starała się zdobywać prostszymi środkami, ale w atakach krakowian było mnóstwo niedokładności. Stąd przed przerwą podopieczni Kiko Ramireza mieli tylko jedną, naprawdę dobrą sytuację, ale Carlos Lopez przelobował w 34 min nie tylko Seweryna Kiełpina, ale i bramkę. Jedyną statystyką po pierwszych 45 minutach, w której krakowianie na głowę bili rywali, była liczba rzutów rożnych – 8:0. Problem w tym, że ani po jednym z nich nic konkretnego pod płocką bramką się nie wydarzyło.

Druga połowa rozpoczęła się od kontuzji Juliana Cuesty, którego w bramce musiał zastąpić Michał Buchalik. Hiszpan po wyjściu do piłki, złapał ją, a po chwili wybił na aut i z grymasem bólu wskazał na udo. Po interwencji lekarza i masażysty Cuesta jeszcze podjął próbę gry, ale potrwało to tylko chwilę. Konieczna była zmiana. Kto by pomyślał, że ta przerwa, gdy opatrywany był bramkarz „Białej Gwiazdy”, jeszcze przyniesie korzyść krakowianom?

Ramirez zmienił golkiperów, ale nie zmieniła się natomiast gra obu drużyn. Wciąż była słaba. Krakowianie ani myśleli pójść odważniej do przodu, a gospodarze zupełnie nie mieli pomysłu, jak zaskoczyć gości.

Na pierwszą groźną sytuację przyszło poczekać do 72 min, ale Petar Brlek fatalnie wykończył swoją akcję. Dość powiedzieć, że po jego strzale piłka wyszła na… aut.

Gospodarze odpowiedzieli dwoma sytuacjami Mateusza Piątkowskiego. Najpierw napastnika Wisły Płock skutecznie zatrzymał Michał Buchalik, gdy obaj stanęli oko w oko. Druga szansa Piątkowskiego była jeszcze lepsza, ale tym razem nawet nie trafił on nawet w bramkę.

Wydawało się, że mecz skończy się bez bramek, ale sędzia doliczył aż siedem minut ze względu na wspomnianą kontuzję Juliana Cuesty. I ten dodatkowy czas przyniósł „Białej Gwieździe” pełnię szczęścia. W szóstej doliczonej minucie krakowianie wykorzystali błąd obrony „Nafciarzy”, przejęli piłkę, Jakub Bartosz podał do Carlosa Lopeza, a ten zapewnił Wiśle Kraków komplet punktów.

Wisła Płock – Wisła Kraków 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Lopez 90+5.
Wisła P.: Kiełpin – Stefańczyk, Sielewski, Byrtek, Stępiński – Reca, Furman, Rasak, Merebaszwili (90+5 Pirvulescu) – Lebedyński (76 Dźwigała), Biliński (66 Piątkowski).
Wisła K.: Cuesta (55 Buchalik) – Cywka, Głowacki, Gonzalez, Sadlok – Boguski (69 Bartosz), Velez, Brlek, Małecki – Lopez, Brożek (78 Halilović).
Sędziowali: Bartosz Frankowski (Toruń) oraz Jakub Winkler (Toruń) i Bartosz Heinig (Gdańsk).
Żółte kartki: Boguski, Głowacki. Widzów: 5001.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lopez daje zwycięstwo Wiśle Kraków po słabym meczu w Płocku - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski