Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fetę chcą zrobić u siebie. Jeśli Wisła Can-Pack pokona dziś Artego Bydgoszcz, obroni tytuł

Justyna Krupa
DeNesha Stallworth: Walka o mistrzostwo musi być twarda. Bez wątpienia trzeci mecz też będzie trudny
DeNesha Stallworth: Walka o mistrzostwo musi być twarda. Bez wątpienia trzeci mecz też będzie trudny fot. Anna Kaczmarz
Ekstraklasa koszykarek. Koszykarki „Białej Gwiazdy” są już tylko o krok od tego, by po raz trzeci z rzędu sięgnąć po złote medale mistrzostw Polski.

Marzą o tym, by móc świętować ten sukces we własnej hali, przy wsparciu krakowskich kibiców. Aby to osiągnąć, muszą pokonać Artego Bydgoszcz jeszcze jeden raz. Pierwszą szansę na to będą miały już dziś (początek spotkania o godz. 18).

- Co może być lepszego, niż perspektywa świętowania mistrzostwa w otoczeniu naszych fanów? Ludzi, którzy nas wspierali przez cały sezon w naszej drodze do finału. Jesteśmy niesamowicie wdzięczne im za to wsparcie i damy z siebie wszystko, by wywalczyć to trzecie zwycięstwo w naszej hali - zapowiada DeNesha Stallworth, amerykańska podkoszowa Wisły Can-Pack.

Pierwsze dwa mecze finałowe w Bydgoszczy zakończyły się niespodziewanie podwójnym triumfem „Białej Gwiazdy”. Fakt, że wiślaczki dwukrotnie ograły bydgoszczanki na ich terenie, na pewno mocno podrażnił ambicje zawodniczek Artego. W końcu rok wcześniej podopieczne Tomasza Herkta zdołały wygrać pierwsze spotkanie w finałowej serii właśnie w Krakowie. Teraz pewnie będą chciały pokazać, że nadal stać je na podobny wyczyn. Dlatego wiślaczki nie mogą poczuć się zbyt pewnie.

- Bez wątpienia ten trzeci mecz też będzie bardzo trudny - ostrzega Stallworth. - W Bydgoszczy też w obu spotkaniach musiałyśmy o te zwycięstwa walczyć do ostatnich sekund. Najważniejsze jednak, że trzymamy się razem, jako zespół. A w naszej hali będziemy już mogły liczyć na pomoc naszych fanów. Mam nadzieję, że to będzie dla nas dodatkowym atutem.

Dla 24-letniej Stallworth to dopiero pierwsze w karierze play-offy rozgrywane w polskiej lidze. Czy spodziewała się tak zaciętej rywalizacji i fizycznej walki?

- Zdawałam sobie sprawę, że to będzie dla mnie wielkie wyzwanie - przyznaje Amerykanka. - Wiedziałam, że będzie ciężko. To mnie nie zaskoczyło. Walka o mistrzostwo musi być twarda. Każdy gracz marzy o zdobyciu złotego medalu, niezależnie od kraju, w którym gra.

Stallworth uważa, że największą siłą Wisły Can-Pack w tych play-offach jest duch drużyny. I to, że nie bazują na indywidualnych popisach, a na prawdziwie zespołowej koszykówce.

- Najważniejsze jest to, że nikt w naszej ekipie nie gra egoistycznie. Nikt nie jest samolubny. To nam niesamowicie pomaga - podkreśla. - Mam nadzieję, że w środę będziemy grać z podobnym nastawieniem mentalnym. I z podobnie dobrym efektem.

Gdyby to Artego okazało się zwycięzcą środowej konfrontacji, to kolejny finałowy mecz rozegrany zostanie przy Reymonta w czwartek, również o godz. 18. Jeśli po czterech spotkaniach nadal nie będzie rozstrzygnięcia, rywalizacja ponownie przeniesie się do Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski