Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bruk-Bet Termalica - Sandecja 1:1. Remis, który nikogo nie urządza. Obie drużyny nadal pod powierzchnią

(frap)
W Niecieczy Bruk-Bet Termalica zremisował z Sandecją
W Niecieczy Bruk-Bet Termalica zremisował z Sandecją Anna Kaczmarz
Piłkarska ekstraklasa. Stawka była duża, stres jeszcze większy. Nic dziwnego, zwycięzca zostawał w grze o utrzymanie, przegrany mógł zacząć się pakować. W meczu Bruk-Bet - Sandecja skończyło się jednak na remisie, który nie interesował nikogo. Takie rozstrzygnięcie może być zabójcze dla obu walczących o ekstraklasowy byt małopolskich drużyn.

Psychologiczną próbę sił na początku lepiej znosili niecieczanie. Szybko zdominowali Sandecję, szybko zdobyli pierwszą bramkę - Bartosz Śpiączka strzałem głową wykończył precyzyjne dogranie Bartosza Szeligi. Chwilę później mógł dołożyć drugą, bliźniaczo podobną, ale tym razem Michał Gliwa odbił piłkę.

Goście byli w opałach i mieli kłopot z opanowaniem sytuacji i - zwłaszcza - nerwów. Próbowali się odgryzać, ale niewiele z tego wynikało, bo ich gra była wyjątkowo chaotyczna. Do tego stopnia, że Dawid Szufryn nie był w stanie powstrzymać się od przekleństw, gdy w przerwie stanął przed kamerą C+. - Musimy się obudzić, bo nie możemy sklecić jednej dobrej akcji. Masakra, k… - nie przebierał w słowach kapitan Sandecji.

W drugiej połowie niewiele jednak się zmieniło - poza pogodą. Nad Niecieczą przeszła burza, a na namokniętym boisku już oba zespoły grały bez ładu i składu. Niecieczanie szybko włączyli ustawienia defensywne, by pilnować skromnego prowadzenia, a sądeczanie chyba liczyli na to, że uda im się stworzyć coś z niczego. I doczekali się. W tym chaosie błysnął wprowadzony w 2. połowie Pawło Ksionz, minął kilku zawodników „Słoni” i jak na tacy wyłożył piłkę Maciejowi Małkowskiemu – 1:1. To był pierwszy celny strzał gości w tym spotkaniu.

W szalonej końcówce bliżej szczęścia była rozpędzona Sandecja, ale wynik już się nie zmienił. Gospodarze przeżywali jednak trudne chwile.

- Walczymy dalej, wszystko jest w naszych rękach i nogach - mówił Dariusz Trela, bramkarz "Słoni", które w ostatniej kolejce zmierzą się w Gliwicach z Piastem (we wtorek przegrał z Lechią) i to może być starcie o być albo nie być.

Wcześniej, bo już w sobotę Bruk-Bet musi jednak pokonać u siebie z Arkę Gdynia. Sandecja zagra z Cracovią (w Mielcu).

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Sandecja Nowy Sącz 1:1 (1:0)
Bramki:
1:0 Śpiączka 7, 1:1 Małkowski 78.
Bruk-Bet: Trela – Matei, Kupczak, Putiwcew, Maksimenko – Szeliga (84 Guba), Piątek, Stefanik (89 Iancu), Pawłowski (62 Purece), Śpiączka – Gutkovskis.
Sandecja: Gliwa - Benga, Szufryn, Mraz – Bartosz (46 Danek), Piter-Bucko, Trochim (74 Sovsić), Kasprzak (59 Ksionz), Małkowski - Piszczek, Kolew.
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Żółte kartki: Putiwcew (44, faul), Kupczak (49, faul), Matei (83, faul) - Szufryn (31, faul), Kasprzak (52, faul), Piter-Bucko (60, faul). Widzów: 3237.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bruk-Bet Termalica - Sandecja 1:1. Remis, który nikogo nie urządza. Obie drużyny nadal pod powierzchnią - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski