Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Gaworska (AZS AWF Kraków): Po medalowym roku nie spocznę na laurach

Jan Otałęga
Aleksandra Gaworska
Aleksandra Gaworska Facebook/AZS AWF Kraków

- Chyba zaskoczyła Pani sympatyków „królowej sportu” w minionym sezonie. Najważniejsze sukcesy to brązowy medal w sztafecie 4x400 m na MŚ seniorów Londynie, ponadto złote medale w tejże sztafecie w młodzieżowych ME w Bydgoszczy i na Uniwersjadzie w Tajpej. Spodziewała się Pani tego?
- Wyniki przekroczyły wyobrażenia. Myślałam, że szczytem sezonu dla mnie będą młodzieżowe ME. Tymczasem forma rosła, dołączyłam do kadry i znalazłam się na MŚ seniorów, choć formalnie, ostatni rok, bo mam 22 lata, jestem w kategorii młodzieżowej. Złote medale cieszą, ale ten brązowy najbardziej, bo wywalczony wśród elity, najlepszych biegaczek świata. Zadowolona jestem ze zdobycia 4. lokat w biegach na 400 m przez płotki w młodzieżowych ME i na Uniwersjadzie. Już wywalczenie miejsca w finale było wielkim osiągnięciem.

- Mówiono, że na seniorskie MŚ do Londynu młoda Aleksandra Gaworska pojedzie jako rezerwowa…
- Tak, niemniej miałam nadzieję, że pobiegnę na londyńskim tartanie. Raczej w eliminacjach sztafety, ale trener kadry Aleksander Matusiński w poranek finałowego dnia wyznaczył mnie do walki o medal w reprezentacyjnej czwórce.

- Nie było debiutanckiej tremy?
- Nie, im bliżej zawodów, tym bardziej jestem zmotywowana, zwłaszcza jak ktoś na mnie liczy. Godziny przed finałem spędziłam w hotelu przy muzyce. Przed biegiem przyszła mobilizacja, na trzeciej zmianie przejęłam pałeczkę na medalowym, trzecim miejscu i na takiej pozycji oddałam. Bardzo cieszyłyśmy się z medalu, bo chyba nikt na Polki nie stawiał. Ten medal przywiozłam sobie do akademika. Inne trofea są w mieszkaniu rodziców.

- Biega Pani na 400 m na płaskim dystansie i na płotkach?
- Łączę obie specjalności. W obu poprawiłam w tym roku rekordy życiowe. W przyszłym chcę osiągnąć 52 s na 400 m i nawet poniżej 56 s. na 400 m ppł. Chciałabym znowu zasilić polską sztafetę 4x400 m w halowych MŚ w Birmingham oraz w letnich ME w Berlinie, spróbuję też wystartować w stolicy Niemiec indywidualnie na płotkach. Nie spocznę na dotychczasowych laurach. Moim atutem na bieżni jest finisz, natomiast słabsze warunki fizyczne od rywalek nadrabiam dynamiką.

- Co spowodowało taką eksplozję wyników w tym roku?
- Chyba intensyfikacja pracy, trafiłam do kadry narodowej, więcej miałam obozów sportowych i treningów. Zaczynałam uprawiać sport w Bełchatowie, zachęcił mnie do biegania trener Dariusz Rybarczyk. Początkowo traktowałam to jak hobby, biegałam w klubach Bełchatowa i Łodzi. Z kolei koleżanka Karolina Fiszer, która już studiowała w Krakowie, namówiła mnie na studia w tutejszej AWF. I tak trafiłam do AZS AWF Kraków i trenera Andrzeja Gizy. Teraz trenuję poważnie, mocno, a kto wie czy luźne traktowanie sportu w wieku juniorki nie okazało się pomocne, nie jestem teraz fizycznie wypalona.

- Udaje się łączyć studia z wyczynem?
- Mnie tak, jestem na trzecim roku kierunku wychowanie fizyczne osób starszych. Czeka teraz licencjat, a potem studia magisterskie pewnie na kierunku sport. Zajęć więc mi nie brakuje, ale jestem pełna zapału , a jeszcze jak mam wolny czas, chętnie rysuję, szkicuję osoby czy krajobraz.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Robert Lewandowski: Potencjały mamy, ale musimy z niego więcej wyciągnąć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski