Spółki są potrzebne. Dla stanowisk...

Grzegorz Skowron: EDYTORIAL

Ten ostatni do niedawna był synonimem sukcesu Niepołomic (był burmistrzem tego miasta), ale gdy przestał być wojewodą, otrzymał status kolejnego partyjnego fachowca, któremu trzeba znaleźć pracę. Dobrą pracę, a więc dobrze płatne stanowisko. Takie otrzymali w spółkach wojewódzkich byli parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej, którzy nie przeszli wyborczej weryfikacji, czemu więc nie miałby go dostać były wojewoda, bardziej niż oni sprawdzony w praktycznych działaniach.

Tyle tylko, że dzieje się to w sposób dowodzący niezbędności istnienia wielu spółek samorządowych. Oczywiście, niezbędności dla sprawujących władzę, a nie dla osiągnięcia konkretnego celu. Nie da się bowiem wytłumaczyć tego, że spółka, która powinna zniknąć kilka lat temu, nagle okazuje się niezbędna dla realizacji zadań samorządu regionalnego. Tak samo, jak trudne do zrozumienia jest to, że w zarządach spółek zasiadają byli posłowie i senatorowie, choć zarządzaną przez siebie firmę dopiero poznają.

I nie mam żadnych złudzeń, że krytykujący dziś takie działania, gdy tylko dojdą do władzy i będą mogli swoją ostrą krytykę przerodzić w czyn, zrobią to samo, co dzieje się teraz. Będzie się to działo na jeszcze większą skalę niż obecnie, bo przecież konieczne stanie się wymienienie tych wszystkich "niekompetentnych" z politycznego nadania i zastąpienie ich "fachowcami" z tej właściwej opcji politycznej. I wtedy takie spółki jak Małopolskie Parki Przemysłowe będą bardzo potrzebne do zapewnienia właściwego komfortu... sprawującym władzę.