Solna nie miała litości, AGH też bez kłopotów

Sokół Zator - WTS Solna Wieliczka 0:3 (13:25, 9:25, 10:25)

Sokół: Cichoń, Jurkiewicz, Żmudzińska, Ziółkowska, Wróblewska, Dzudziak, Luftner (libero) oraz Klukiewicz, Lelek, Skrobowska (libero).

Solna: Urbanik, Żochowska, Stojek, Król, Tyrańska, Cieżyńska, Olipra (libero), Świeży, Kerep, Świerczyńska.

Smutna była inauguracja nowego sezonu w Zatorze, bo gospodynie nie miały większych szans w konfrontacji z liderem. W dodatku trenerka Renata Wacławik nie mogła skorzystać ze środkowej Izy Łabuz. - Wierzę, że ten sezon będzie jednak inny od poprzedniego i wysokie porażki szybko przestaną nas nękać - po meczu analizowała Wacławik. - Przecież już mamy na koncie jedno „oczko”, a w poprzednim sezonie nie ugraliśmy nic, poza punktami zdobytymi walkowerem ze Starym Sączem, który nie dotrwał do końca rozgrywek.

Zespół z Wieliczki kontrolował mecz od początku do końca, nie pozwalając sobie ani na moment dekoncentracji. W najbliższą środę drużynę Solnej czeka, w ramach rozgrywek Pucharu Polski, spotkanie z pierwszoligowymi Karpatami Krosno.

AGH Kraków - MCKiS Jaworzno 3:0 (25:13, 25:15, 25:15)

AGH: Koperczak, Rydzyńska, Mysiak, Woź-niak, Szkodny, Żyła, Pasiut (libero) oraz Pietroczuk, Bucka, Janota, Postrożny, Stańko, Turczanik, Korzeń (libero).

Drużyna z Jaworzna nie zmusiła gospodyń do gry na najwyższych obrotach. Od początku przewaga krakowianek nie podlegała żadnej dyskusji. Szkoleniowiec AGH Dariusz Pomykalski był zadowolony, że do pełnej dyspozycji po kłopotach zdrowotnych wracają podstawowe przyjmujące Agnieszka Woźniak i Jagoda Szkodny.

- Widać, że obie czują się coraz lepiej, co miało przełożenie na lepszą grę całej drużyny. To było dobre spotkanie w naszym wykonaniu - mówi.