Po raz kolejny oświęcimski szkoleniowiec sprawdził kilku zawodników, ale tym razem czterech, czyli o trzech mniej niż we wcześniejszym sparingu z czwartoligową Iskrą Pszczyna, z którą Soła zremisowała 1:1. - Byli to zupełnie inni gracze niż w pierwszym meczu, no, może poza bramkarzem Janiny Mateuszem Jurkiem - wyjawia oświęcimski szkoleniowiec. - Konsekwentnie trzymam się sprawdzania młodzieżowców.
Szkoleniowiec Soły nie ukrywa jednak, że w Rybniku zaangażował wielu graczy z podstawowego składu, którym w poprzednim meczu dał wolne. - Chciałem, żeby meczem z wartościowym zespołem zakończyli rundę jesienną, choć mam świadomość tego, że w kadrze rybniczan było kilku młodych zawodników, sprawdzanych pod kątem kolejnej rundy - tłumaczy Stemplewski. - Chłopcy mogli się sprawdzić na tle mocniejszego rywala, ten mecz był dla nich zwieńczeniem jesieni.
W Sole pojawili się głównie zawodnicy ze Śląska. - Jeden z nich zostanie zaproszony jeszcze na jeden mecz, ale dopiero po rozpoczęciu przygotowań do rundy wiosennej - zdradza trener, który nie musi przypominać kibicom, że właśnie w takich samych okolicznościach, rok temu, odkryty został obrońca Dawid Wadas.
Soła pojedzie na obóz zimowy, od 3 do 9 lutego. - Naszą bazą będzie Dzierżoniów, czyli podobnie jak było w klasie A - kończy Stemplewski.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?