Po raz ostatni proszowianie triumfowali na obcym terenie 5 listopada ubiegłego roku, w pojedynku z Iskrę Klecza Dolna, który wygrali 5:1. W niedzielę wygrana mogła być równie okazała, ale zabrakło nieco skuteczności po przerwie. W I połowie bowiem goście mieli co prawda inicjatywę, ale to miejscowi stworzyli lepsze okazje bramkowe. Na szczęście tylko jedną z nich wykorzystali...
W przerwie trener Mariusz Szarek zmienił ustawienie (na 4-4-2) i za mało efektywnego Michała Petlica wprowadził do gry Macieja Przeniosło. Filigranowy napastnik wrócił do gry po kilku tygodniach przerwy i wystarczyło mu cztery minuty pobytu na boisku, by zdobyć gola. - Takie były założenia: zaatakować i jak najszybciej zdobyć bramkę. Zagraliśmy dwoma napastnikami i ta taktyka po raz kolejny sprawdziła się po przerwie, gdy rywale byli już nieco zmęczeni - komentował trener. Kluczowe było jednak przyspieszenie, spowodowane częstszą grą bez przyjęcia. Celowali w tym właśnie Przeniosło i Kamil Mach.
Drugiego gola dla Proszowianki zdobył Dawid Wrona, ale spora w tym zasługa również bramkarza z Bibic Piotra Króla, który dośrodkowaną piłkę wbił do własnej siatki. W końcówce znów snajperskim talentem błysnął Przeniosło, wykorzystując podanie Michała Tyrki. Niestety strzał okupił odnowieniem kontuzji. Na razie nie wiadomo, na ile uraz jest poważny. Podłamanych gospodarzy dobił jeszcze Piotr Dębski, trafiając do siatki z okolic narożnika pola karnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?