To jedna z tych prac z nurtu sztuki krytycznej, która wciąż robi wrażenie, nie pozwala o sobie zapomnieć, drży gdzieś w oglądających. Podobnie zresztą, jak film wideo z głębokich lat 80., na którym Zbigniew Libera uwiecznił rytuały związane z codzienną pielęgnacją swojej babci, kobiety na granicy życia i śmierci. Pomimo upływu lat to mocna praca.
W tarnowskim BWA zestawiono m.in. te właśnie, głośne i skandalizujące dzieła sztuki współczesnej, z kolekcją funeraliów Bogdana Steinhoffa. Zbudowano pomost między przeszłością i teraźniejszością, próbując na wystawie „Ars moriendi/ sztuka umierania” opowiedzieć o przemijaniu, odchodzeniu, ale przede wszystkim o społecznym odbiorze śmierci.
O tym, jak na przestrzeni wieków z uwznioślenia śmierci, jako jednego z etapów życia, przeszliśmy do spychania jej poza ludzki wzrok, gdzieś na ubocze. Stąd pewnie to ironiczne stwierdzenie z obrazu Pawła Susida: „Złe życia kończą się śmiercią”. Jakby dobre mogły skończyć się inaczej.
Fascynujące są te tropy, nieraz bardzo współczesne. Jak w inspirowanym grami komputerowymi wideo Laury Paweli, w którym oglądamy współczesny danse macabre. Ludzie z różnych grup społecznych umierają, zabijani przez śmierć w absolutnie klasycznym kostiumie – wyobrażoną jako szkielet. Ale wiadomo, to tylko gra, tam zmartwychwstawać można w nieskończoność. Popkultura pozwoliła nam myśleć, że śmierć to nie ostateczność.
To wystawa gęsta od znaczeń, ale i gier formalnych. Obok bardzo mocnych prac są i te ironiczne albo wręcz poetyckie. Ale za każdym razem ta zmiana stanu skupienia wydaje się niezwykle atrakcyjna wizualnie. Bo śmierć bywa pociągająca...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?