Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci nie muszą być droższe

Redakcja
Grodzka Spółdzielnia Mieszkaniowa uzasadniła ją wzrostem opłaty marszałkowskiej i niskim stopniem segregacji śmieci. Tymczasem opłata marszałkowska wzrośnie o kilka złotych na tonie dopiero od przyszłego roku i wcale nie musi przełożyć się na podwyżkę cen śmieci.

NOWY SĄCZ. Mieszkańców osiedla Wojska Polskiego zaniepokoiła październikowa podwyżka opłaty za odbiór odpadów.

Piotr Leszek Piotrowski, prezes zarządu spółki NOVA (składowiska odpadów komunalnych) zwraca uwagę, że w październiku, nie było żadnej podwyżki opłaty marszałkowskiej za składowanie śmieci na wysypiskach, a zatem wzrost ceny nie ma uzasadnienia. Opłata ta wzrośnie dopiero od 1 stycznia. Obecnie przy opłacie marszałkowskiej w wysokości 100 zł za składowanie tony odpadów NOVA pobiera 179 zł zł, narzucając własną marżę.
Jak wyjaśnił prezes Zarządu Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Wiesław Bagnicki, kierownictwo ZAB-5 niefortunnie uzasadniło wzrost ceny opłat za śmieci. - Oczywiście opłata marszałkowska została wdrożona już w styczniu po ówczesnej podwyżce. Prawdziwym powodem wzrostu cen śmieci z 9 zł na 10 zł od osoby na jednym tylko osiedlu Wojska Polskiego jest niekorzystny wynik analizy finansowej. Okazuje się, że koszty wywozu śmieci na tym osiedlu są wyższe od wpłat. Śmieci są tam mało segregowane. Inaczej niż np. na osiedlu Milenium, gdzie nawet obniżyliśmy opłatę - mówi prezes. W ramach tej samej spółdzielni mieszkańcy jednych dzielnic płacą 7 zł, inni aż 10 zł za osobę.
Prezes Bagnicki ogłosił właśnie przetarg na wywóz nieczystości stałych. Opróżnianie śmietników w największej w mieście Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej to łakomy kąsek dla firm tej branży. 50 tysięcy m sześc. rocznie oznacza 2 mln zł opłaty. Przetarg ogłaszany jest na trzy lata, zatem do zarobienia jest 6 mln zł.
Głównym kryterium w przetargu ma być cena za metr sześcienny śmieci. Dziś GSM płaci Empolowi 45 zł. Prezes nie widzi powodu, żeby płacić więcej.
- Nie drożeje ani paliwo, ani koszty pracy. Opłata marszałkowska wzrośnie symbolicznie, uważam, że śmieci nie powinny podrożeć - mówi Bagnicki.
Podobnego zdania jest Zbigniew Skrzypiec, prezes spółki SITA, jednej z większych w regionie firm specjalizującej się w wywozie odpadów. - Tylko opłata marszałkowska mogłaby uzasadnić podwyżkę ceny za śmieci. Jeżeli spółka NOVA nie podniesie ceny za tonę dostarczanych przez nas i składowanych u nich odpadów, to mieszkańcy regionu nie będą mieli podwyżki. Wszystko zależy od tego, co zrobi NOVA - powiedział "Dziennikowi Polskiemu" prezes Skrzypiec.
Spółka NOVA zamierza od nowego roku podnieść opłatę za składowanie odpadów 4,2 zł. Zamierza też mocniej wejść na rynek wywozu nieczystości. Prezes Piotrowski ma dla spółdzielni mieszkaniowych propozycję kompleksowego rozwiązania problemu gospodarki odpadami. Jeśli jego spółka przejmie obsługę spółdzielni, skróci to drogę od kubła na wysypisko, eliminując pośredników. Dzięki temu cena będzie niższa. Z wyliczeń prezesa wynika, że w 2010 r. może odbierać od spółdzielni mieszkaniowych na terenie miasta odpady komunalne za zryczałtowaną opłatę 8 zł netto od mieszkańca. - System ryczałtowy wyeliminuje najważniejszy problem, jakim jest podrzucanie odpadów przez mieszkańców spoza spółdzielni - uzasadnia Piotrowski.
Jest jeden problem, spółka NOVA nie ma szans wygrać przetargu, który ogłosiła Grodzka Spółdzielnia Mieszkaniowa, bo nie spełnia postawionych w nim wymogów. W porównaniu do innych firm wywożących odpady, nie ma wystarczającej ilości samochodów, ani stażu i doświadczenia w branży. Próby porozumienia się z prezesem największej spółdzielni, by zlecił spółce NOVA obsługę GSM, nie powiodły się.
- Ogłosiliśmy przetarg i NOVA może oczywiście w nim wystartować, choć to spółka, która utrzymuje się z naszych śmieci - mówi prezes. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem dla miasta byłoby wprowadzenie podatku śmieciowego, o którym lokalni samorządowcy dyskutują w każdej kadencji. Gdyby uchwalili podatek śmieciowy, to po pierwsze samorząd decydowałby o wysokości opłaty, po drugie płaciłby każdy mieszkaniec miasta co - jak pokazują przykłady podsądeckich gmin - skutecznie zniechęciłoby do wysypywania odpadów na brzegach rzek i w przydrożnych rowach. Kto i za ile odbierze grodzkie śmieci, okaże się 17 listopada.
Monika Kowalczyk
[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski