Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiech z bezsilności

Łukasz Gazur
Praca Marty Antoniak, czyli martwa natura w wersji pop
Praca Marty Antoniak, czyli martwa natura w wersji pop fot. Materiały prasowe
Sztuka Wyboru. Wystawa „Czeski papież” w Małopolskim Ogrodzie Sztuki (Kraków, ul. Rajska 12) to pytanie o religijnosć w krajach byłego bloku wschodniego, ale niepostrzeżenie stała się – za sprawą performance’u kuratora – rozważaniem o przyszłości instytucji. Rozważaniem pełnym gorzkich wniosków – dodajmy od razu.

W lutym tego roku w praskim Meet Factory pięcioro polskich artystów stworzyło wyimaginowaną historię o czeskim papieżu. Przestrzeń galerii zamieniono wówczas w heretycką świątynię. Teraz wystawę zobaczyć można w Krakowie, a oprócz Polaków przygotowali ją też artyści z Czech i Słowacji. Grupa spora: Ewa Axelrad, Ada Karczmarczyk, Ladislav Babušeák, Anežka Hošková, Bartosz Kokosiński, Jarmila Mitriková & Dávid Demjanović, Mateusz Okoński, Jakub Woynarowski.

Celem wystawy jest przyjrzenie się trzem narodom, a papierkiem lakmusowym zachowań społecznych jest tu stosunek do wiary i religii.

Kto spodziewa się skandalu – raczej nie ma na co liczyć. Bo obrazoburstwa tu niewiele. Za to pojawia się kilka ciekawych refleksji. To myślenie o stosunku do rytuału (Mateusz Okoński), przedmiotu jako obiektu kultu (znakomita praca Bartosza Kokosińskiego – „Obraz pożerający – wersja sakralna”).

Aneksem do wystawy był performance kuratora wystawy Piotra Sikory. Leżący nago na stole i łaskotany przez artystów, śmiejący się i miotający bezsilnie, był już obiektem ulokowanym daleko poza tematem wystawy. To był gest będący pytaniem o przyszłość instytucji, która właśnie kuratora sztuki współczesnej się pozbywa. Jak to ma dalej wyglądać – jeszcze nie wiadomo.

A skoro jesteśmy już przy ul. Rajskiej, warto zajrzeć do Pauzy In Garden. Tam czeka wystawa „Miastagramy” Anny Kruszak. Jej prace powstają na bazie autentycznych zdjęć, przywiezionych z podróży map i planów. Widać tu zarysy ulic, kwartały budynków, ale wszystko osnute jest mgłą albo prześwietlone plamami żółto-białej farby. Nagle kształty stają się mniej realne, nieoczywiste, zatopione w wyobraźni. Jakby topografia roztapiała się we wspomnieniu.

Z kolei lokal Krakowskiego Okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków – galeria Pryzmat (ul. Łobzowska 3) pokazuje nowych członków związku. Powiem krótko – poziom różny, jak to na takich wystawach bywa. Z pewnością warto mieć tu oko na Kamila Kuzko, o którym z pewnością jeszcze nie raz i nie dwa usłyszymy. Artysta nie tylko ma malarskie umiejętności, ale i wyobraźnię.

Na koniec odwiedzimy jeszcze BWA Sokół w Nowym Sączu (ul. Długosza 3) i wystawę „Polikolor” Marty Antoniak. Artystka na swoich płótnach – i nie tylko – przetapia (dosłownie!) wspomnienia dzieciństwa. Plastikowe figurki zmienia na plastyczną masę, z której układa swoje kompozycje – często przerażające i złowieszcze, choć wizualnie pociągające. Ale sielanka dzieciństwa u Antoniak to pozory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski