MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słuchajcie mądrych Rzymian!

Ryszard Niemiec
Preteksty. Cokolwiek czynisz, czyń mądrze i patrz końca - powiadali Rzymianie, dedykując maksymę ludziom myślącym dla przypomnienia, a bezmyślnym dla nauki.

Czytelnik zapewne nie będzie miał problemu ze zidentyfikowaniem adresatów tej dyrektywy, jeśli wie, że dotyczy ludzi, którzy nadali status narodowego obiektowi zlokalizowanemu na nadrzecznych łąkach Pragi. Aby uzasadnić decyzję, która kłóci się z uchwałą, nadającą rzeczoną godność stadionowi w Chorzowie, postanowiono - szast prast - zadekretować wszystkie mecze (o punkty) narodowej reprezentacji dla Warszawy.

Pomijam niesprawiedliwość takiego rozwiązania, krzywdzącego kibiców Krakowa, Śląska, Poznania, Wrocławia, Gdańska, podkreślam jedynie zerwanie z dziewięćdziesięcioletnią tradycją, zapoczątkowaną
krakowskim meczem z Węgrami.

Warszawa, z całym szacunkiem dla jej stołeczności, pozostaje centrum kraju jednak wielocentrycznego, a nie jak Paryż, Londyn, Wiedeń- monocentrycznego. Dlatego w każdej sferze kultury, także i tej fizycznej, winna dzielić się stołecznymi atrybutami z innymi metropoliami. Wycofać się z pochopnie powziętej decyzji można było już wtedy, kiedy doszło do skandalu przesunięcia o dobę spotkania z Anglią. Już wówczas przez perspektywę nieplanowanego kąpieliska, w które zamieniła się murawa, można było dostrzec tragiczne skutki inwestycyjnego partactwa.

Teraz, kiedy nasila się festiwal niedoróbek na pograniczu katastrofy budowlanej, za późno na rozwód z tzw. Narodowym. Mamy do czynienia z innym negatywnym syndromem monopolu wiadomej spółki. Oto przed nami finał Pucharu Polski, o którym od dawna wiadomo, że rozegranie go w Warszawie przyniesie klapę frekwencyjną i finansową. Tak się bowiem potoczyła rywalizacja, że na szczeblu ćwierćfinału można było rozglądać się za mniejszym obiektem, gdyż ani Arka, ani Jagiellonia, a także Zagłębie i Zawisza, to drużyny, na mecz których kibice się nie pofatygują.

Była nadzieja, że Policja i Straż Pożarna pokażą wreszcie miastu i światu, jak wiele jeszcze brakuje, aby obiekt uznać za bezpieczny dla publiczności. Włodarze PZPN znaleźli jednak sposób. Zarządzili otóż organizację finałowych zmagań dzieci, startujących w ogólnopolskim turnieju "Z podwórka na stadion". Cel został osiągnięty, ponieważ policjanci i fajermani, rozmiękczeni urodą dziecięcego futbolu, ustąpili pola, dając przy okazji związkowi szanse powiększenia widowni na meczu Zawisza - Zagłębie.

Dziatwa zadanie wykona, gorzej będzie z zapełnieniem trybun na meczu eliminacyjnym o ME z reprezentacją Gibraltaru. Na tę imprezę trzeba będzie uruchomić rozdawnictwo bezpłatnych biletów na wielką skalę. A przecież uczyć się można było nie na błędach, a na doświadczeniach. A te podpowiadały, że po to są mniejsze stadiony w Polsce, aby rozgrywać na nich imprezy trzeciej kategorii odśnieżania, a tym samym stworzyć większe możliwości urządzania na Narodowym skoczni narciarskiej, basenu windsurfingowego, ewentualnie (czemu nie?) kwaszarni kapusty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski