Sięgam do starożytności. Rozmaite igrzyska mają bardzo długą historię. A nawet w Biblii pisze św. Paweł o biegach na stadionie i o nagrodzie, którą otrzymują zwycięzcy. W Starym Testamencie Izraelici zajmowali się raczej walkami orężnymi niż sportem. Prowadzili „wojny Boże”, by osiągnąć określone cele - utrzymanie terytoriów, przeznaczonych im przez Boga i wprowadzenie na nich kultu nakazanego przez Objawienie. Ale właśnie, do walki musieli się przygotować. I to jak? Przez post, modlitwę i - jak to się wtedy ładnie mówiło - nie zbliżanie się do kobiet. Nie wiem, jak wyglądało przygotowanie się do rozgrywek mundialowych zarówno w drużynach, które odpadły, jak i w tych , które zwyciężyły. Pomyślałem sobie, że coś z tego izraelickiego przygotowania wszystkim by się przydało. Post. A więc oderwanie się od wszystkiego, co nie jest związane ze zbliżającą się imprezą. Modlitwa. Skupienie się na wzajemnych relacjach, nie męczący a wymagający trening, obejrzenie rozegranych już paru meczów. I kobiety. Żony i coś w tym rodzaju dopiero po zwycięskim powrocie do kraju. To takie rady niefachowca mnicha, który do Juraty przyjechał tuż po zakończeniu zgrupowania kadry i dowiedział się, że tam było wesoło.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?