Słowo na niedzielę. Jak mam pisać?

FLESZ - Jak się uchronić przed cyberpandemią

Piszę tu od paru lat nie tylko jako kapłan, ale jeszcze do tego i mnich z prawie tysiącletniego (1044-2044) Opactwa Tynieckiego.
Każdy, którego wzrok sięga poza problemy związane z pandemią i poza troskę o utrzymanie na odpowiednim poziomie siebie i rodziny, zdaje sobie sprawę z tego, że na świecie toczy się bezpardonowa walka ideologiczna.

Z jednej strony jest Kościół, który od samego początku pod przewodnictwem Osoby Jezusa chce ogarnąć cały świat. Przeciwko Kościołowi do dnia dzisiejszego w analogicznej ofensywie jest islam. Próbował komunizm, (ruszymy z posad bryłę świata!), ale mu się to nie udało i chyba nie ma szans. Od pewnego czasu – może korzenie sięgają rewolucji francuskiej, a po trosze i renesansu - przybiera na sile ruch, który można nazwać lewacko-liberalnym. Jest to ruch bezbożniczy, mający na celu zniszczenie Kościoła z jego tradycyjną etyką i stylem bycia.

Prowadzi się wiele dyskusji między stronami, co i dobrze, ale jeśli gdzieś dochodzi do wulgaryzmów i obscenów, podlanych zwykłymi pyskówkami, to źle. No więc jak? Publicysta katolik nigdy nie zapiera się swojej opcji i kocha swego przeciwnika, choćby był uważany za naiwniaka lub obłudnika. Niech tam!