Chodzi o tysiące szekli wydawanych w restauracjach, ale też na zakup kwiatów, odzieży i obuwia.
Sporo miejsca w przedstawianych premierostwu zarzutach zajmuje alkohol. W ciągu tylko dwóch lat na wino wydano 100 tys. szekli (czyli mniej więcej tyle samo w przeliczeniu na złote); wychodziła ponoć jedna butelka dziennie. Izraelską opinię publiczną najbardziej poruszył jednak fakt, że pieniądze ze sprzedaży pustych butelek trafiały do kieszeni pani premierowej.
Akurat tego bym się nie czepiał. Oddawanie butelek do skupu świadczy raczej o zapobiegliwości oraz sprawnym rozwiązaniu problemu, z którym Polska nigdy nie mogła sobie poradzić. Przecież u nas butelki po winie, nawet spijanym ustami naszych najgodniejszych przedstawicieli, po prostu się wyrzuca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?