Włodzimierz Jurasz: W CIEMIĘ BITY
Brał po 25–40 tysięcy złotych, obiecywał zysk w wysokości 1,59–3 proc. miesięcznie. – Żaden bank nie dawał w tym okresie takiego oprocentowania, zatem wpłacającym pieniądze to się opłacało – mówił w Trójce prowadzący sprawę prokurator.
Facetowi grożą nawet 3 lata więzienia i 5 milionów złotych grzywny. I to pomimo tego, że obiecane pieniądze regularnie wypłacał. Bo nie miał zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego…
A ja zastanawiam się, co lepsze – facet nieposiadający zezwolenia, acz rozliczający się co do grosza, czy taki Amber Gold, który co prawda wszystkie zgody miał, ale forsy nie wypłacał?
Ciekawi mnie też, kto zostanie prędzej (i ostrzej) ukarany…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?