Sejf był znaleziony w Prądniku w niedalekiej odległości od słynnej Kaplicy na Wodzie 2 listopada. Na baczność postawiono wówczas służby ratownicze. Podejrzewano, że w sejfie może być amunicja z czasów II wojny światowej. Tymczasem to niedalekie sąsiedztwo słynnej ojcowskiej kaplicy zastanawiało mieszkańców śledzących wydarzenia związane ze znalezieniem ogromnego sejfu. Jak podawały służby mógł ważyć około tony. Jeden z mieszkańców twierdzi, że sejf miał zabezpieczać brzeg rzeki przed wymywaniem go - właśnie w sąsiedztwie Kaplicy na Wodzie.
Tej teorii nie rozważały i nie znały służby pracujące przy wyjmowaniu sejfu z Prądnika. A zatopiona pancerna skrzynia wywołała poruszenie. Mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie informował wówczas, że na miejsce znaleziska wezwano policjantów ze Skały, policyjnego sapera. Potem okazało się, że „niebezpiecznym znaleziskiem” okazał się stary sejf pancerny wypełniony mułem.
Wyciągnięcie nie było łatwe, chociaż sejf znajdował się 20 cm pod powierzchnią wody. Był częściowo zakopany w brzegu rzeki. Wydobycia go swoją koparką podjął się mieszkaniec tej okolicy. Pomogli strażacy z OSP Skała. Sejf przekazano pracownikom Ojcowskiego Parku Narodowego.
Wtedy po okolicy zaczęły krążyć pogłoski, że to nie sejf wojenny, a sejf z banku w Sułoszowej. Jednak w tych informacjach było moc nieścisłości. Jak się dowiedzieliśmy przedstawiciele OPN szukali informacji na temat pochodzenia sejfu. Niektórzy zastanawiają się, czy pomocny w tym będzie konserwator zabytków. Z nami nikt w OPN nie chciał rozmawiać na temat nowego tropu pochodzenia sejfu, który poddał nasz czytelnik.
Poinformował nas, że znaleziony tajemniczy sejf jest własnością parafii Ojców -Grodzisko.
Sejf ten jak pamiętam stał w zakrystii kaplicy na wodzie i służył do przechowywania ofiar z tacy - twierdzi nasz rozmówca.
W przybliżeniu podaje, że mogło to być za czasów ks. Władysława Nowaka albo któregoś z jego następców ks. Mariana Cygankiewicza lub ks. Stefana Iłczyk.
Dokładnie nie pamiętam który z nich stwierdził iż kasa pancerna jest zbyteczna w zakrystii i postanowił się ej pozbyć. Działało się to w początkach lat 70-tych ubiegłego stulecia. W tym czasie rzeka Prądnik podmyła skarpę terenu przyległego do kaplicy, zatem powstała dość duża wyrwa . I właśnie w tą wyrwę postanowiono wrzucić zbyteczną kasę pancerną - pustą, tak aby chroniła przed podmywaniem brzeg rzeki - usłyszeliśmy taką historię tajemniczego sejfu.
O takim pochodzeniu sejfu nie słyszał obecny proboszcz parafii Ojców-Grodzisko ks. Stanisław Langner.
Wiem, że sejf wyłowiono, ale nic nie wiem o tym, żeby sejf należał do naszej parafii - mówi nam proboszcz Langner. Zapewnia, że porozmawia ze starszymi parafianami.
- Malowniczy zakątek pod Krakowem: zamek, jezioro z zaporą i piękne drewniane chaty
- Wielki horoskop na jesień. To będzie czas pełen zawirowań!
- Na co dzień pomagają innym. Spotkali się w Skawinie. Atrakcji nie brakowało
- Małopolski Motoweek. Pokazy driftu, akrobacje, wystawy limuzyn i aut z PRL
- Festiwal Nietoperzy w Jerzmanowicach. Zwiedzanie jaskiń z tajemniczymi ssakami
- Rudno ma nową atrakcję. Niedaleko zamku Tenczyn powstało mini ZOO
Kryzys energetyczny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?