MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Show jednego aktora, Portugalia po raz czwarty w półfinale Euro

Krzysztof Kawa
ĆWIERĆFINAŁ ME. Czesi nie potrafili przeciwstawić się Portugalczykom. Smutna prawda dla nas jest taka, że wczorajszy mecz w Warszawie potwierdził opinie o tym, iż grupa, w której Polska zajęła ostatnie miejsce, była najsłabsza na Euro 2012.

CZECHY - PORTUGALIA 0:1 (0:0)

0:1 Ronaldo 79.

Sędziował Howard Webb (Anglia). Żółte kartki: Limbersky - Nani, Veloso. Widzów 55 590.

Czechy: Cech - Gebre Selassie, Sivok, Kadlec, Limbersky - Huebschman (86 Pekhart), Plasil - Jiracek, Darida (61 Rezek), Pilar - Baros.

Portugalia: Rui Patricio - Joao Pereira, Pepe, Alves, Coentrao - Meireles (89 Rolando), Veloso, Moutinho - Nani (84 Custodio), Postiga (41 Almeida), Ronaldo.

Za sprawą Cristiano Ronaldo Portugalczycy mają już medal i są bliscy co najmniej powtórzenia osiągnięcia z 2004 roku, gdy zostali wicemistrzami Europy. Na półfinał, by zagrać z Hiszpanią lub Francją, wrócą na Ukrainę, do Doniecka.

To był już przedostatni mecz Euro 2012 w Warszawie. Wygasa atmosfera wielkiego święta, wokół Stadionu Narodowego brakuje rozśpiewanych biało-czerwonych tłumów. Wraz z odpadnięciem polskich piłkarzy skończył się piłkarski szał. Ale na ćwierćfinałowym meczu Czechów z Portugalią obiekt w stolicy wypełnił się niemal do ostatniego miejsca. Widać, że tych, którzy naprawdę kochają futbol i byli w stanie zapłacić kilkaset złotych za bilet, jest w naszym kraju całkiem sporo (kibice z zagranicy stanowili niespełna połowę widowni). Łezka się w oku kręciła, gdy przy piłce byli Czesi, a pod kopułą zamkniętego dachu niosło się "Polska, biało-czerwoni!". Wszak po boisku mogli biegać nasi...

Magnesem i dla fachowców, i dla laików była osoba Ronaldo, piłkarza wybitnego, a dla wielu po prostu najlepszego na świecie. Gracz Realu Madryt przypomniał o swojej wielkości w najlepszym z możliwych momentów, wybijając piłkę z głów Holendrom i przenosząc Portugalię z dalekiej Ukrainy do Warszawy, miasta znacznie bliżej położonego Opalenicy, gdzie ekipa Paulo Bento odpoczywa i trenuje pomiędzy meczami.

Ronaldo huknął po raz pierwszy po niespełna 30 minutach gry, ale wcześniej, by dojść do pozycji strzeleckiej, faulował. Osiem minut później sięgnął piłki przewrotką, a za chwilę uderzał z wolnego, też niecelnie. A gdy spiker ogłosił, że sędzia doliczył do pierwszej połowy dwie minuty, Ronaldo - po podaniu Raula Meirelesa - z wielką łatwością przyjął piłkę klatką piersiową, ograł Michala Kadleca i... trafił w słupek. To samo uczynił, wykonując na początku drugiej połowy rzut wolny. Znów kręcenie z niedowierzaniem głową, znów ręce wzniesione ku niebu i mina człowieka skrzywdzonego przez los. To było szóste trafienie w obramowanie bramki (słupek bądź poprzeczka) Portugalczyków w tym turnieju. To ich swoisty rekord na wielkich imprezach!

Po pierwszej połowie było jasne, że Czesi nie padli przed portugalskimi gwiazdami na kolana, choć tak jak w ostatnim grupowym meczu przeciw Polsce musieli sobie radzić bez największej gwiazdy Tomasa Rosicky'ego. Daniel Kolar, jako zmiennik, nie popisał się we Wrocławiu i wczoraj został zastąpiony przez niedoświadczonego Vladimira Daridę. Ten zagrał bez kompleksów, przebiegł do przerwy najwięcej kilometrów ze wszystkich graczy na boisku (6,7 km) i po kilku jego akcjach oglądający mecz w loży VIP Eusebio i Luis Figo popatrzyli na siebie znacząco.
Widać, że Michal Bilek umiał na przedmeczowych odprawach odwołać się do swoich doświadczeń. Wszak jako gracz Czechosłowacji w 1989 roku w eliminacjach do mistrzostw świata wyeliminował Portugalczyków, strzelając im dwa gole w wygranym 2:1 meczu w Pradze.

Lecz w II połowie już nie było wątpliwości, kto ma lepszą drużynę. Rozpoczęło się bombardowanie bramki Petra Cecha, trafił do siatki Almeida (zastąpił kontuzjowanego Postigę), ale był na spalonym. Czesi uznali, że tego za wiele i ruszyli do przodu. Na krótko, Cech musiał popisać się kunsztem, nawet za cenę staranowania Kadleca. Wreszcie zaważyło precyzyjne dośrodkowanie Joao Moutinho i gapiostwo Theodora Gebre Selassie. To trzecie trafienie Ronaldo na Euro 2012, wraz z Mario Mandżukiciem, Mario Gomezem i Ałanem Dzagojewem jest liderem klasyfikacji strzelców. Już prześcignął samego siebie sprzed ośmiu laty, gdy podczas mistrzostw we własnym kraju zdobył dwie bramki (w MŚ 2006 - trzy). A to nie koniec jego show.

Krzysztof Kawa, Warszawa

GRACZ MECZU

Cristiano Ronaldo (Portugalia)

O Cristiano Ronaldo ciągle musi być głośno. I oczywiście nie może zabraknąć mnóstwa kontrowersji. Jeszcze przed Euro 2012 można było np. dowiedzieć się, że nie będzie on już rządził niepodzielnie w reprezentacji Portugalii, a trener Paulo Bento, prócz niego, wyznaczył również innych kapitanów. Gdy już turniej się zaczął, na piłkarza Realu Madryt spadła krytyka, że gra egoistycznie, że bardziej myśli o własnej osobie niż drużynie. Niektórzy zarzucali mu nawet, że nie cieszył się, gdy Portugalia w ostatniej chwili uratowała zwycięstwo z Danią. Powód miał być jeden - to nie on zapewnił wygraną. Od spotkania z Holandią krytyka jednak ustała. Ronaldo strzelił dwie bramki i udowodnił, że ciągle jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Wczoraj w Warszawie swoją grą Portugalczyk ubarwiał to nieco nudnawe widowisko. A to błysnął techniczną sztuczką, a to strzelił z przewrotki, a to obijał słupki czeskiej bramki. Kapitan Portugalii zrobił też to, co powinien w najważniejszym momencie. To on dostawił głowę do piłki w 79 min i w ten sposób wprowadził Portugalię do półfinału. Tego właśnie wymaga się od liderów, największych gwiazd, żeby to oni decydowali o wynikach spotkań. Ronaldo ze swojej roli wywiązał się wczoraj bez dwóch zdań. W półfinale poprzeczka będzie jednak zawieszona nieco wyżej i to bez względu na to, czy Portugalczykom przyjdzie walczyć o finał z Hiszpanami czy Francuzami. Czy CR7 znów da radę?

Bartosz Karcz, Warszawa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski