"Set!" wygrywa się inteligencją

Gra

Grę złożoną z 81 kart, wykonanych solidnie, można wziąć z sobą wszędzie. Proponuję, by zrobić z niej wersję podręczną. Tak by można ją po prostu włożyć do kieszeni, zabrać do pociągu, na wakacje, nudniejsze wykłady (choć oczywiście te należą do rzadkości na polskich uczelniach).

Gdyby zniszczyły lub zgubiły się Wam karty, nie przejmujcie się. Dołożono trzy puste - dzięki nim zastąpicie te brakujące.

Na kartach znajdziemy figury, które podzielicie wedle rozmaitych cech:

- liczba,

- kształt,

- sposób wypełnienia (np. kreskowanie).

12 kart układamy na stole i szukamy tytułowych "setów". Bo celem gry jest skupienie w swoim ręku jak największej ilości trzykartowych zestawów spełniających jeden z określonych zasadami warunków. A te są bardzo proste: cechy trzech kart stanowiących set muszą być albo takie same, albo wręcz przeciwnie - zupełnie inne.

Przebieg gry wygląda nieskomplikowanie. Karty leżą na stole, a każdy z uczestników wypatruje odpowiednich zestawów kart.Liczą się refleks, zdolność abstrakcyjnego myślenia i szybkiego zmieniania zasad, wedle których kompletujemy potrzebne zestawy znaków.

Zdziwicie się, jak łatwo proste zasady przekładają się na dynamikę gry. Oczywiście, o ile zagracie z ludźmi, którym nieobce jest abstrakcyjne myślenie i zdolność koncentracji. W przeciwnym razie stracicie całą frajdę wpisaną w rozgrywkę. Dlatego należy uczulić tych, którzy chcą wziąć "Set!" do rąk - nie zapraszajcie na wieczór z tą grą ludzi, których lubić można za wiele cech, lecz nie za wartko biegnące myśli. Ostrzegam, będziecie się męczyć! Za to jest możliwość zaproszenia sporej grupy znajomych.

ŁUKASZ GAZUR