Może komuś kojarzy się z komuną, ale przecież idea poznawania rodzimych atrakcji turystycznych nie przez okno samochodu czy znad stolika eleganckiej restauracji, ale z dróg i dróżek przemierzonych „własnonożnie”, nie jest niczym zdrożnym.
I dobrze, że odżywa, bo był okres, gdy na szlakach spotkać można było przedstawicieli różnych pokoleń, poza... najmłodszym. „Kliszczacy na szlaku” i im podobne stowarzyszenia zrzeszające młodych, a przyciągające i starszych dowodzą, że „ta dzisiejsza młodzież” nie jest aż tak rozleniwiona i wpatrzona w różnej wielkości ekrany, jak mogłoby się zdawać.
Trzeba im tylko umiejętnie i ciekawie zorganizować czas, zachęcić własnym przykładem i przepis na udany weekend albo kilka wakacyjnych dni - zapewniony. Nie potrzeba dalekich eskapad, czasem wystarczy wyjrzeć za róg i okaże się, że tam też jest pięknie i interesująco.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?