Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Satysfakcja i... niedosyt zespołu muszynianek

Łukasz Madej
Muszynianki w ostatnim meczu ligowym miały powody do radości
Muszynianki w ostatnim meczu ligowym miały powody do radości fot. Orlen Liga
Ekstraklasa siatkarek. - Ciężko pracowaliśmy, by wrócić do takiej dyspozycji. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie nam już łatwiej - mówi Bogdan Serwiński, trener Polskiego Cukru Muszynianki Enei.

W ostatniej serii gier Orlen Ligi „Mineralne” sprawiły niespodziankę, pokonując 3:2 na swoim boisku MKS Tauron Dąbrowa Górnicza, kandydata do medalu, uczestnika bieżącej edycji elitarnej Ligi Mistrzyń.

- Oczywiście, że jest zadowolenie. To naturalne, zwłaszcza że ostatnio szło nam bardzo ciężko. Ale jest też pewnego rodzaju niedosyt, bo było bardzo blisko, żeby mój zespół zwyciężył za trzy punkty. 3:0 to byłby już wynik trochę sensacyjny - dodaje szkoleniowiec.

Muszynianki w setach prowadziły 2:0, a w trzecim 21:16.

- Nastąpiła wtedy typowa siatkarska sytuacja, że kiedy niżej notowany zespół jest bardzo blisko osiągnięcia sukcesu, przychodzi zbyt duża euforia. Dziewczyny chciały szybko skończyć seta, zrobiły kilka niepotrzebnych błędów i karta się odwróciła. Moja drużyna trochę się posypała, zaczęły dominować rywalki, ale ważne, że ostatecznie opanowały wszystkie emocje i __wygrały tie-breaka. To bardzo istotne - tłumaczy Serwiński.

Znamienne, że w decydującej partii 4:0 prowadził Tauron.

- Ale mój zespół nie odpuszczał, był twardy. Do końca grał naprawę dobrą siatkówkę i potrafił wygrać do dwunastu. To duża sztuka - cieszy się trener. I dodaje: -__ Najważniejsze, że zagraliśmy dobry mecz. Podobnie było już we Wrocławiu, ale wtedy nie przyniosło nam to korzyści punktowych (porażka kilka dni wcześniej 1:3 z Impelem - przyp.). Taki występ powtórzyliśmy z kolejnym mocnym rywalem i jest to dobry prognostyk. Wydaje się, że zespół wraca do __dobrej dyspozycji.

Czy był to najlepszy występ „Mineralnych” w tym sezonie?

- Myślę, że tak można powiedzieć o pierwszym meczu z drużyną z Bydgoszczy. Wygraliśmy 3:1, a teraz Pałac jest przecież w czołówce. Wiadomo, wtedy odpadła nam Małgosia Lis. To __nas bardzo mocno zdeprymowało, było całym źródłem późniejszych niepowodzeń. Ale najważniejsze, że zespół się podnosi - uważa szkoleniowiec.

Kolejne dobre spotkanie zaliczyła Dorota Medyńska, jedyna nominalna libero w kadrze muszynianek.

- Postawę Dorotki oceniam pozytywnie. To jedna z nielicznych siatkarek, która utrzymywała poziom w trakcie naszych kłopotów. To taka cicha, spokojna dziewczyna, na boisku może nawet za cicha, ale dobrze wykonuje swoją czarną robotę. W wielu wypadkach premiuje się te zawodniczki, które zdobywają punkty, szczególnie atakujące, ale przecież są libero, rozgrywające czy takie, które łączą przyjęcie z atakiem. Nie tylko odpowiadają za zdobywania punktów, ale też za __to, by zespół ich nie tracił - mówi trener.

Dziś muszynianki udadzą się do Łodzi, gdzie jutro zmierzą się z Budowlanymi, czyli wiceliderem tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski