MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz przegrywa, ale jest nadzieja

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Czy piłkarze Sandecji zdołają przełamać się w najbliższej kolejce?
Czy piłkarze Sandecji zdołają przełamać się w najbliższej kolejce? Sandecja.pl
Piłkarze Sandecji mają za sobą trzy mecze ligowe i jeden pucharowy (z Rakowem Częstochowa 0:3). W każdym ze spotkań bieżącego sezonu Fortuna 1 Ligi podopieczni trenera Piotra Mandrysza musieli uznać wyższość przeciwników.

Nowosądecki pierwszoligowiec kolejno przegrał 1:3 z Miedzią w Legnicy (trafienie Kamila Ogorzałego), 0:1 u siebie z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza oraz ostatnio z GKS w Tychach 0:2.

Na obronę dla zespołu Piotra Mandrysza trzeba oddać, iż Sandecja nie miała właściwie okresu przygotowawczego. Przez kilka przypadków koronawirusa w zespole, zaplanowane w krótkiej przerwie letniej mecze sparingowe, nie odbyły się. Drużyna, z której odeszło aż 13 zawodników, mimo braku zgrania i wciąż wzmacnianej kadry, musiała z marszu stanąć do rywalizacji o punkty.

W Tychach było widać przebłyski lepszej gry i tego należy się trzymać.

- Widać coraz lepszą dyspozycję fizyczną mojego zespołu i mam nadzieję, że w następnym spotkaniu będziemy to przekładać na punkty. Wiemy, jakie mieliśmy perypetie związane z początkiem sezonu, trzecia kolejka za nami, cel mamy taki, żeby się utrzymać. Jestem przekonany, że ten cel zrealizujemy. Następne spotkanie będzie dla nas bardzo istotne, bo z przeciwnikiem, który jest na podobnym poziomie co my na chwile obecną – powiedział trener Piotr Mandrysz.

Przepłyną Odrę?

W sobotę 19 września o godzinie 16.30 Sandecja podejmie przy Kilińskiego Odrę Opole. Tymczasem w środę ekipa z Opolszczyzny mierzyła się ze Stomilem Olsztyn w zaległym meczu 2. kolejki rozgrywek. Pojedynek zakończył się wygraną Odry 1:0 po trafieniu Dawida Korta.

Póki co podopieczni trenera Dietmara Brehmera (w przeszłości obrońca m.in. Górnika Zabrze, Polonii Bytom czy niemieckiego Turu 1880 Düsseldorf) mają na koncie jedno zwycięstwo i jedną porażkę, legitymując się bilansem bramkowym 1:4.

Na inaugurację opolanie przegrali u siebie ze spadkowiczem z ekstraklasy ŁKS Łódź 0:4. W trzeciej serii gier Odra także na własnym terenie okazała się lepsza od Zagłębia Sosnowiec triumfując 1:0 po golu… Dawida Korta z 58. minuty. Wspomniany zawodnik rozmawiał z Sandecją odnośnie transferu, ale ostatecznie zdecydował się na przejście do Opola.

W kadrze opolskiego pierwszoligowca nie brak znanych nazwisk. W ataku występuje Arkadiusz Piech, były gracz m.in. Ruchu Chorzów i Legii Warszawa. Ten 35-letni napastnik ma na koncie 191 występów w ekstraklasie, w których strzelił 56 goli. Wspomniany Kort liczy sobie 25 wiosen i grał już w takich klubach choćby Pogoń Szczecin, Wisła Kraków oraz Atromitos Ateny. Tylko w rodzimej elicie uzbierał 79 gier i 11 bramek. W linii pomocy można też zobaczyć doświadczonego Krzysztofa Janusa, znanego głównie z występów dla Zagłębia Lubin. 34-latek rozegrał dotąd 114 spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, notując 9 bramek.

Warto wspomnieć, że w poprzedniej kampanii Fortuna 1 Ligi w starciu obydwu drużyn, najpierw w Opolu padł remis 1:1 (Szymon Skrzypczak – Dominik Kun), zaś w rewanżu w Nowym Sączu opolanie i sądeczanie po raz kolejny podzielili się punktami kończąc mecz identycznym rezultatem. Gole zdobywali wówczas Michal Piter-Bućko oraz Patryk Janasik.

W niedawno zakończonych rozgrywkach Sandecja finiszowała ostatecznie na dwunastym miejscu wyprzedzając trzynastą Odrę o dwa punkty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sandecja Nowy Sącz przegrywa, ale jest nadzieja - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski