Sandecja do tej pory nie wie, dokąd jechać

Łodzianie chcą grać w położonej 20 km od Łodzi Byczynie. Tamtejszy stadion wyposażony jest w sztuczną nawierzchnię. Komisja Licencyjna PZPN nie wyraziła dotąd zgody na proponowany przez gospodarzy zawodów wariant.

– Nie muszę chyba tłumaczyć, jak ta niepewność komplikuje nam życie – mówi Michał Śmierciak, rzecznik prasowy Sandecji. – Nie możemy rezerwować hotelu, a trener nie bardzo wie, czy przygotowywać swych zawodników do gry na sztucznej, czy naturalnej nawierzchni. Nie otrzymaliśmy dotąd żadnej oficjalnej informacji z PZPN.

Na portalu internetowym widzewiak.pl pojawiła się co prawda wiadomość, że mecz odbędzie się bez udziału publiczności we wspomnianej Byczynie, ale stanowczo dementuje ją rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski. –_ Komisja Licencyjna nie podjęła jeszcze decyzji. Ma ona zapaść w __najbliższych dniach _– podkreśla rzecznik.

Tymczasem trener sądeczan Dariusz Wójtowicz może mieć niejakie kłopoty ze sformowaniem linii defensywnej. Na urazy uskarżają się bowiem Dawid Szufryn, Przemysław Szarek oraz Kamil Hempel. Najgorzej przedstawia się sytuacja z pierwszym z wymienionych. Jego udział w potyczce z Widzewem jest niestety wykluczony. – Przez kilkanaście dni leczyłem naderwany mięsień dwugłowy – wyjaśnia popularny „Ciufa”.

– Na razie trenuję indywidualnie głównie na siłowni, a w środę jadę do Bierunia na konsultację z doktorem Fickiem. Mam nadzieję, że gotowy do gry będę na spotkanie z Miedzią Legnica. Najważniejsze, że nie odczuwam juz bólu w __nodze. Na środku defensywy mogą zagrać Cheikh Niane lub Mateusz Bartków. To świetni zawodnicy, moja absencja nie będzie widoczna. Co nie znaczy, że nie ciągnie mnie na boisko. Przeciwnie, nie mogę już doczekać się powrotu.