Samowolne szyldy Żabki szpecą kamienicę Talowskiego

Wściekle zielone dwa duże logo sieci Żabka to kolejna odsłona budzących emocje działań w zabytkowej kamienicy Pod Śpiewającą Żabą na rogu ulic Retoryka i Piłsudskiego. Najpierw jedno z okien zamieniono tutaj w otwór drzwiowy, a teraz stworzone w ten sposób wejście obwieszono - jak się okazuje - samowolnie zamontowanymi agresywnymi szyldami.

Powiadomiony przez nas wojewódzki konserwator zabytków polecił pracownikom natychmiast zająć się sprawą szyldów szpecących kamienicę. Przypomnijmy, że ten prawie 130-letni zabytkowy budynek to jedno z najsłynniejszych dzieł Teodora Talowskiego, wybitnego architekta przełomu XIX i XX w.

- Trzeba sprawdzić, czy przypadkiem miejski konserwator nie wydał pozwolenia - zastrzegł Jan Janczykowski. - Jeżeli nie, wydamy nakaz usunięcia tych szydów oraz przedstawienia projektu, w którym będą one znacznie mniejsze, mniej agresywne. Wtedy dopiero się okaże, czy pozwolimy na __ich powieszenie.

Wojewódzki konserwator nie krył oburzenia: - To już jest przegięcie zupełne. Tego tak zostawić nie można - podkreślił.

Janczykowski wskazał jednocześnie dobry przykład: sklepu Biedronka, który zainstalował się niedawno przy Rynku Głównym. - Biedronka bardzo dobrze wypadła. Jest jej charakterystyczny emblemat firmowy, reklama, ale bardzo dyskretna. I __tutaj ta sama zasada musi obowiązywać - skwitował sprawę z ulicy Piłsudskiego.

Na te szyldy zgody nie ma

Miejski konserwator zabytków poinformował wczoraj, że szyldów na kamienicy Talowskiego z nim nie uzgadniano, nie było wydawane pozwolenie na ich umieszczenie ani też nie został w ogóle złożony wniosek inwestora w tej sprawie.

- Po przeprowadzeniu wizji lokalnej zostanie wystosowane pismo do właściciela kamienicy informujące o __skutkach nielegalnego umieszczenia nośników informacji wizualnej - przekazał nam Jan Machowski z biura prasowego magistratu. - W przypadku braku reakcji zostanie wszczęte postępowanie administracyjne, a następnie sprawa zostanie przekazana do wojewódzkiego konserwatora, który ma kompetencje karne w takich przypadkach.

Niebywałe barbarzyństwo

Na początku maja pisaliśmy o tym, że znawców architektury i miłośników zabytków zbulwersował fakt, iż robotnik pruł ścianę kamienicy Pod Śpiewającą Żabą młotem pneumatycznym. Rozkuta została ściana i istniejące okno, by powstało nowe wejście. Okazało się jednak, niestety, że dla projektu, który przewidywał taką przeróbkę zabytku, w latach 90. XX w. zostało wydane pozwolenie konserwatorskie, bezterminowe, a więc obowiązuje do chwili obecnej.

Teraz obserwatorów oburzają logo sklepu, jak też same drzwi do Żabki. - Tandeta totalna! Osoba, która za tym stoi, w ogóle nie powinna się zbliżać do obiektu historycznego. Powinna urządzać sobie działalność gospodarczą w baraku pod miastem, a nie w jednej z najpiękniejszych zabytkowych kamienic - komentuje Monika Bogdanowska, konserwator dzieł sztuki i członek Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa.

Wymienia, że kamienica Talowskiego jest obiektem wybitnym, zaprojektowanym z niezwykłą uważnością. - _Robienie nagle przekucia, żeby było dodatkowe wejście do sklepu, i wieszanie takich szyldów jest niedopuszczalne. To skandal i niebywałe barbarzyństwo w przypadku tak wysmakowanej, wysublimowanej architektury -_mówi.

Bogdanowska zwraca uwagę, że ludzie przyjeżdżający do Krakowa traktują to, co tu widzą, jako standard. Uważają, że jeśli w Krakowie coś się zrobiło, to tak można. - My powinniśmy mieć niezwykle wyśrubowane normy. Jest osoba odpowiedzialna za nadzór nad tym obiektem i to już powinno być zdemontowane, a ten, kto to zawiesił, powinien być ukarany - mówi.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 2

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto