MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sama walka nie wystarczy. Trzeba jeszcze grać w piłkę

Bartosz Karcz
Semir Stilić po jednym meczu przerwy wraca do składu Wisły i ma ją dzisiaj poprowadzić do zwycięstwa
Semir Stilić po jednym meczu przerwy wraca do składu Wisły i ma ją dzisiaj poprowadzić do zwycięstwa Szymon Starnawski
Ekstraklasa. Wisłę czeka dzisiaj o godz. 20.30 niezwykle ważny mecz w Bielsku-Białej. Stawką jest miejsce w ósemce

- Nie miałbym nic przeciwko, gdybyśmy zagrali słabo, a wygrali ten mecz. Ostatnie spotkania w sezonie są takie, że ważne jest zwycięstwo, a mniej liczy się styl - tak o dzisiejszym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (początek o godz. 20.30) mówi główny reżyser gry Wisły Kraków Semir Stilić. - Jest duża presja, drużyna gra na wynik. My oczywiście przyzwyczailiśmy do dobrej gry i chciałbym, żebyśmy ją pokazali. Wygrana jest jednak najważniejsza.

Bośniak wraca do składu po jednym meczu kartkowej pauzy. Jego brak w spotkaniu z Górnikiem Zabrze był bardzo odczuwalny. Teraz ma poprowadzić drużynę do drugiego wiosennego zwycięstwa, ale w Bielsku-Białej łatwo o to na pewno nie będzie. Bo choć historia oficjalnych meczów Wisły z Podbeskidziem nie jest długa, to krakowanie już kilka razy zdążyli się przekonać, jak niewygodny jest to dla nich rywal.

Doskonale zdaje sobie z tego sprawę trener Wisły Kazimierz Moskal, który podkreśla: - Niczego nowego nie odkryję. Wszyscy ci, którzy grają z Podbeskidziem, mówią, że jest to niewygodny, trudny przeciwnik. Wiemy, jak gra, jakie ma atuty - przede wszystkim gra w powietrzu i stałe fragmenty.

Podbeskidzie jest groźne. W Bielsku-Białej mają też ludzi, którzy potrafią wyprowadzać kontry. Na te wszystkie elementy trzeba będzie zwrócić uwagę. Spodziewamy się ciężkiej przeprawy, trudnego meczu, bo - tak jak powiedziałem - Podbeskidzie jest niewygodne. Obojętnie, kto jest ich przeciwnikiem, grają swój futbol.

Pocieszeniem dla Moskala jest fakt, że będzie miał większe pole manewru niż przed meczem z Górnikiem. Do składu wraca, poza Stiliciem, również inny "kartkowicz", Łukasz Burliga. - W dalszym ciągu nie będę mógł skorzystać z Guzmicsa. Mam nadzieję, że na następny mecz będzie już brany pod uwagę. Wszyscy pozostali są do dyspozycji - mówi trener Moskal.
Tajemnicą, której nie chciał wczoraj wyjawić szkoleniowiec, pozostaje ustawienie obrony "Białej Gwiazdy".

- To fakt, że mamy kilka opcji w defensywie, ale nie mam zamiaru ich zdradzać i ułatwiać zadania przeciwnikom. Braliśmy pod uwagę różne warianty, koncepcja gry już jest - dodaje Moskal.

W najprawdopodobniejszym scenariuszu na środku obrony zagrają Arkadiusz Głowacki i Maciej Sadlok, a na jej bokach Boban Jović i Łukasz Burliga. To ustawienie było testowane w drugiej połowie meczu z Jagiellonią Białystok. Jeśli nie liczyć ostatniej akcji, po której Wisła straciła gola, sprawdziło się.

Żeby myśleć o zwycięstwie, Wisła musi dzisiaj zagrać o wiele lepiej niż w ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze. Krakowianie będą przede wszystkim musieli dłużej utrzymywać się przy piłce, bo z tym, m.in. przy braku Stilicia, mieli ostatnio ogromne problemy. Długimi fragmentami nie potrafili sobie poradzić z wysokim pressingiem zabrzan.

- Wielką sztuką jest umiejętność wyjścia spod dobrego pressingu - mówi Kazimierz Moskal. - Odwołam się do meczów na najwyższym poziomie. Choćby ostatnio PSG i Atletico Madryt miały też olbrzymie kłopoty w Lidze Mistrzów, żeby się przedostać na połowę przeciwnika. My z Górnikiem zagraliśmy słabszy mecz. Generalnie było mało ruchu bez piłki i mało opcji do grania. Stąd te problemy.

Moskal ma też swoją receptę na pokonanie Podbeskidzia. Jego zdaniem, zadecydują dwa elementy - walka oraz umiejętności piłkarskie. I to właśnie w takiej kolejności.

- W tym meczu przede wszystkim nie możemy "pękać", musimy podjąć walkę. Jeśli jednak nastawimy się tylko na nią, a nie będziemy chcieli z rywalem grać w piłkę, to myślę, że mamy małe szanse na dobry wynik. Kiedy trzeba się bić, walczyć, to mamy to robić, ale kiedy mamy piłkę - mamy w nią grać - tłumaczy swoją filozofię szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".

Dla obu drużyn dzisiejszy mecz ma bardzo duży ciężar gatunkowy. Obie ekipy walczą o miejsce w czołowej ósemce. W tym momencie Wisła jest 5. w tabeli, a Podbeskidzie 7., ale dzieli je tylko jeden punkt. Wygrana dałaby "Białej Gwieździe" spory komfort. Porażka lub remis może mocno skomplikować jej sytuację na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego i przed meczami z Koroną Kielce oraz Śląskiem Wrocław.

Dzisiejsze spotkanie poprowadzi Daniel Stefański z Bydgoszczy. W tym sezonie sędziował on tylko w jednym meczu Wisły, w którym zremisowała w Krakowie z Ruchem Chorzów 2:2.

Program 28. kolejki ekstraklasy: Korona Kielce - Ruch Chorzów (pt. 18), Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Kraków (pt. 20.30), Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk (s. 15.30), Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice (s. 18), Cracovia - Pogoń Szczecin (s. 20.30), Górnik Łęczna - Lech Poznań (n. 15.30), Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz (n. 18), Górnik Zabrze - GKS Bełchatów (pn. 18).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski