Murowanym faworytem środowej potyczki był zespół przyjezdnych. Okazało się jednak, że ambicja i wola walki potrafią czynić cuda. Nowosądeczanki przegrywały w pierwszej połowie różnicą pięciu goli, mimo to potrafiły odrobić straty, by w końcówce zapewnić sobie wygraną.
Trenerka Olimpii/Beskidu Lucyna Zygmunt miała powody do wielkiej radości. – To był jeden z najszczęśliwszych dni mojego życia. Przed południem wygrałam konkurs na dyrektora Gimnazjum nr 5, wieczorem poprowadziłam dziewczyny do sukcesu. Nie przypominam sobie, czy kiedykolwiek widziałem je grające lepiej niż w drugiej połowie środowego meczu. Dziękuję im za niesamowite poświęcenie.
– Nawet w przerwie wierzyłyśmy w możliwość sprawienia sensacji – mówi kapitan Kamila Szczecina. – W pierwszej połowie piłka bodaj cztery razy po naszych rzutach odbijała się od słupków. Po zmianie stron szczęście się do nas uśmiechnęło. Obiecuję, że i w __trzecim meczu podejmiemy walkę.
Katarina Dubajova, najskuteczniejsza zawodniczka: – Mówiłam, że w sporcie różne cuda się zdarzają. I co? Nie miałam racji?
Wiesław Rutkowski, prezes MKS: – Mecz oglądałem w towarzystwie Bogdana Wenty. Trener nie mógł się nachwalić sądeczanek. Momentami aż podskakiwał z emocji. Zjednaliśmy sobie sympatyka.
Karol Basta, kierownik drużyny: – Przez 14 lat działalności w Olimpii czekałem na taki dzień. Warto być cierpliwym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?