Na początku wczorajszej rozprawy adwokat oskarżonych mecenas Justyna Lisik złożyła wnioski, które po raz kolejny miały uniemożliwić rozpoczęcie procesu. Obrońca Adama W. i Aleksandra L. chciała przekonać sąd do zwrócenia aktu oskarżenia prokuraturze w celu uzupełnienia.
Do tego mec. Lisik złożyła wniosek o zawieszenie postępowania do czasu prawomocnego zakończenia procesu w USA, gdzie ustalani są spadkobiercy kamienicy przy ul. Dietla 101 w Krakowie. Nieruchomość przed wojną należała do rodziny Feinerów. Aleksander L. twierdzi, że to on dziedziczy po Feinerach. Sędzia Maciej Czajka uznał jednak, że wnioski obrony nie przeszkadzają w prowadzeniu procesu.
Zdaniem prokuratury wina adwokata i jego klienta jest oczywista. - Oskarżeni sfałszowali testament Samuela Józefa Feinera, z którego miało wynikać, że zapisuje on swój majątek Borysowi L., który jest ojcem Aleksandra L. - wyjaśniał wczoraj prok. Tomasz Dudek.
WIDEO: Akt oskarżenia. Prokurator Tomasz Dudek:
Autor: Marcin Banasik
Adam W. i Aleksander L. odmówili składania wyjaśnień. Twierdzą, że są niewinni.
Sfałszowane dokumenty
Sprawa dotyczy kamienicy rodziny Feinerów - Żydów, którzy przed wojną mieszkali w Krakowie. Po 1945 r. budynek stał się własnością państwa. Dopiero w 1999 r. pojawił się Aleksander L., który twierdził, że jest prawowitym dziedzicem, a kamienica z działką należą się jemu.
Reprezentował go mecenas Adam W. Przedstawił dokumenty, według których rodzina Aleksandra L. pomagała Feinerom podczas wojny i za to ci przekazali im spadek. Dostarczył również dokument z ukraińskiego archiwum, według którego Feinerowie zginęli podczas wojny w 1941 r.
Pod znakiem zapytania stanęła przyszłość lokatorów, którzy obawiali się eksmisji przez nowych właścicieli. Zaniepokojeni, zaczęli zgłaszać swoje wątpliwości. Twierdzili m.in., że Feinerów widziano po wojnie w Krakowie.
WIDEO: Obrona Adama W. i Aleksandra L.:
Autor: Marcin Banasik
Po tych rewelacjach ruszyło śledztwo, włączyli się w nie dziennikarze TVN. Według ustaleń śledczych zarówno testament, jak i dokumenty z archiwum ukraińskiego zostały podrobione.
Do innego sądu
Proces długo nie mógł ruszyć, ponieważ w maju br. obrona złożyła wniosek o przekazanie sprawy innemu sądowi. Głównym argumentem było to, że oskarżony adwokat nadal jest czynny zawodowo, m.in. na terenie krakowskiego sądu. Obrona tłumaczyła, że teoretycznie mogłoby dojść do konfliktowej sytuacji, gdy Adam W. reprezentowałby swoich klientów przed sędzią, który prowadziłby sprawę przeciwko niemu.
Wnioskowi sprzeciwił się prokurator, ale i tak trafił on do Sądu Najwyższego. Ten uznał, że działalność zawodowa prawnika w krakowskim sądzie nie będzie przeszkadzała w prowadzeniu rzetelnego procesu przeciwko niemu w tej samej placówce.
WIDEO: Zeznania Adama W.:
Autor: Marcin Banasik
Uniewinniony
Oskarżenie o próbę wyłudzenia kamienicy to niejedyna sprawa przeciwko Adamowi W. prowadzona przez prokuraturę. Prawnik był również podejrzewany o to, że przez pięć lat - od grudnia 1988 r. do grudnia 1993 r. - zajmował się handlem dziećmi. Według śledczych miał w ten sposób zarobić nie mniej niż 372,8 tys. zł
Zdaniem prokuratury na zamówienie osób z zagranicy wyszukiwał w szpitalach i domach dziecka niemowlęta mogące podlegać adopcji, docierał do ich rodziców lub opiekunów i proponował pieniądze za zgodę na adopcję.
W styczniu 2001 r. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uniewinnił jednak Adama W., uznając, iż nie dopuścił się zarzucanego mu czynu. Wyrok podtrzymał później Sąd Apelacyjny w Rzeszowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?