Są plany, żeby ochrzcić ulice w Naramie

Władze gminy, radni, sołtys i mieszkańcy wiedzą, że utrudnień związanych z nadaniem nazw już nie sposób uniknąć. Sołtys Naramy Tadeusz Wywiał zwracał kiedyś uwagę, że powstającym nowym domom są nadawane numery w kolejności, ale budowane są w różnych częściach wioski. Dojazd do nich sprawia mnóstwo kłopotów. Kurierzy, firmy dowożące materiały i meble do mieszkańców mają sporo kłopotów, by odnaleźć adresatów. Często proszą go, żeby wskazał poszukiwany dom.

- Opracowaliśmy już mapę z nazwami przysiółków, ale to tylko punkt wyjścia do nadania nazw ulicom. Wszystko może się zmienić, bo decyzja należy do właścicieli posesji położonych w tych miejscach - zaznacza Zbigniew Grzyb, wójt Iwanowic. Dla mieszkańców to poważne przedsięwzięcie, bo dotyczy zmian wszystkich dokumentów i ponoszenia kosztów. - Może jednak zmiany będą łatwiejsze do wprowadzenia, jeśli damy mieszkańcom rok na uregulowanie dokumentów - dodaje szef gminy.

Ostateczne decyzje o nazwach ulic zostaną podjęte na zebraniach mieszkańców. Uwagi i propozycje mieszkańcy mogą zgłaszać e-mailem do radnego Mariusza Barana na adres: [email protected]. Niektórzy dyskutują także na ten temat na internetowych forach społecznościowych.

Tam też wójt dzieli się swoimi spostrzeżeniami wójt. Mieszkający w centrum Naramy są zgodni co to tego, żeby główny plac w ich miejscowości nazwać imieniem Andrzeja Naramskiego, założyciela Naramy w 1440 roku, a ulicy biegnącej od tego placu, przy której stoi szkoła, remiza, kościół i cmentarz, dać nazwę ks. Ligorowskiego, budowniczego tutejszego kościoła.

Niektórzy mieszkańcy nie rozumieją dawnych, historycznych nazw i szukają po słownikach współczesnych słów na zastąpienie tradycyjnych, lokalnych nazw przysiółków. Inni przestrzegają, żeby w ten sposób nie zatracić wyjątkowości miejsca, nie zrezygnować z tego, co - jak mówią - tutejsze, naramskie.