Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeź faworytek w Paryżu. Szansa dla Radwańskiej

Hubert Zdankiewicz z Paryża
Tenis. Krakowianka jest już w III rundzie Roland Garros, awansował też Jerzy Janowicz. Z turniejem pożegnała się - to megasensacja - Serena Williams.

We wtorek Na Li, w środę Serena Williams... Jak tak dalej pójdzie w finale Roland Garros zagrają... Kirsten Flipkens z Danielą Hantuchovą. No, może to przesada (nawet gruba), niemniej takiej rzezi faworytek w turnieju Wielkiego Szlema nie oglądaliśmy od poprzedniego Wimbledonu.

Williams uległa (2:6, 2:6) 35. w światowym rankingu 20-letniej Hiszpance Garbine Muguruzie, dla której był to dopiero drugi występ w turnieju głównym Roland Garros.

- Nic mnie nie boli. To po prostu taki dzień, że nic nie wychodziło, a ona grała sprytnie - tłumaczyła porażkę Serena.
W tej chwili najwyżej rozstawioną w turnieju zawodniczką jest Agnieszka Radwańska. Wczoraj krakowianka awansowała do trzeciej rundy, pokonując 6:3, 6:4 Czeszkę Karolinę Pliskovą (53. WTA).

Wcześniej na kort wyszedł Jerzy Janowicz. Wyszedł i... zaskoczył. Pozytywnie, bo wszyscy spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy z Finem Jarkko Nieminenem, może nawet pięciosetowego maratonu. Łodzianin rozstrzygnął jednak sprawę w trzech, choć pierwszy zaczął się przedziwnie, jak na męski tenis, bo od czterech kolejnych przełamań. Nie wróżyło to najlepiej, bo przecież właśnie ten element jest kluczowy w grze "polskiego Roddicka".

Na szczęście były to w jego przypadku złe miłego początki, bo wygrał ostatecznie w tie breaku. Identycznie rozstrzygnął się drugi set i zobaczyliśmy w końcu Polaka w formie, w jakiej zawsze chcielibyśmy go oglądać. Ostatecznie łodzianin wygrał 7:6 (7-3), 7:6 (7-4), 6:4.

W trzeciej rundzie Janowicz zmierzy się z Francuzem Jo-Wilfriedem Tsongą. Ich mecz będzie z pewnością jednym z wydarzeń dnia, nie tylko dla widzów transmitującej turniej stacji Eurosport. Na pewno odbędzie się na jednym z głównych kortów, przy żywiołowym dopingu francuskiej publiczności.

- Będą wspierać swojego, ale to normalne. Przećwiczyłem to już dwa lata temu w hali Bercy, w półfinale z Gillesem Simonem. Tsonga? Grałem z nim rok temu w Rzymie i wiem, czego mam się spodziewać. Szczerze mówiąc bardziej obawiałem się Jarkko niż Tsongi - podkreślał Polak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski