MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rywalizacja była dobra i chcieliby ją utrzymać

Łukasz Madej
28-letni Michał Gliwa rozegrał 72 spotkania w ekstraklasie
28-letni Michał Gliwa rozegrał 72 spotkania w ekstraklasie Fot. kow
I liga piłkarska. Możliwe, że bramkarz Michał Gliwa, który niespełna dwa tygodnie temu rozwiązał obowiązującą do 30 czerwca półroczną umowę z Sandecją, zostanie jednak w klubie z Nowego Sącza.

W tej chwili 28-latek formalnie jest bez kontraktu, więc bez niczyjej zgody może sobie szukać zespołu, nie musi się też zjawić jutro na pierwszym treningu Sandecji. Władze klubu znad Kamienicy podeszły do jego sytuacji ze zrozumieniem - Gliwa wiosną zaliczył tylko trzy występy - i strony zawarły dżentelmeńską umowę, że jeśli nie znajdzie nowego pracodawcy, będzie mógł ponownie zostać zawodnikiem „biało-czarnych”.

Warunek jest jednak taki, że decyzję musi podjąć szybko, by to z Sandecją zaliczył letnie przygotowania.

- Nie wiem, co przyniesie życie, jednak na początku przyszłego tygodnia muszę mieć sprawę jasną. Wtedy chcę wiedzieć, czy to Michał będzie w naszym zespole, czy jednak ktoś inny. Dłużej czekać nie będziemy. Wszystko zależy od sytuacji, decyzji Michała, ale jest szansa, że będzie z nami pracował - mówi Radosław Mroczkowski, trener piłkarzy Sandecji.

Gliwa do Nowego Sącza trafił minionej zimy. Ma na koncie 72 występy w ekstraklasie i debiut w reprezentacji Polski, więc wydawało się, że (mimo iż jesienią był bez klubu) zapewni sobie miejsce między słupkami bramki Sandecji, tymczasem wiosną pierwszym bramkarzem ciągle był Łukasz Radliński (zero gier w ekstraklasie).

- Łukasz bronił skutecznie. Michałowi daliśmy szansę w końcówce sezonu. Taki układ wyszedł z treningu. To nie tak, że Michał jest o wiele słabszym bramkarzem. Po prostu, była dobra rywalizacja i __życzyłbym sobie, żeby ją utrzymać - dodaje trener Mroczkowski.

Gliwa na murawie pojawił się dopiero w trzech ostatnich kolejkach, kiedy to „biało-czarni” mieli już zapewnione utrzymanie. W tym czasie Sandecja zanotowała dwie porażki i jedną wygraną. W dwóch swoich pierwszych grach 28-latek pięć razy przepuścił piłkę do siatki. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że więcej mógł zrobić w Suwałkach, kiedy to uderzoną z rzutu wolnego piłkę odbił przed bramkę, a za moment dopadł do niej Kamil Adamek.

- Zawsze można doczepić się do detali, ale strzał, który wybił do środka, był prawie niemożliwy do odbicia. My piłkę już wcześniej widzieliśmy w siatce. Analizowaliśmy tę sytuację i pewnie, że gdyby wybił do boku, byłoby super, ale on już i tak bronił resztkami sił. Źle to asekurowaliśmy. A potem w __Grudziądzu bardzo dobrze wybronił karnego, nie można się Michała czepiać - przypomina szkoleniowiec.

Sandecja przygotowania rozpocznie jutro o godz. 17. Nie wezmą w nich udziału Witalij Berezowski oraz Oleksandr Tarasenko, którzy na pewno nie będą już zawodnikami „biało-czarnych”. W ogóle umowy kończą się sporemu gronu zawodników, ale na razie te sprawy nie są komentowane.

- Na __taką rozmowę możemy umówić się jutro, bo nie chciałbym mówić, że będzie tak czy tak. Sytuacja jest dynamiczna, cały czas dzieją się różne sprawy - twierdzi Mroczkowski.

W najbliższym czasie Sandecja rozegra sparingi m.in. ze Stalą Mielec i Puszczą Niepołomice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski