Tadeusz Firczyk, pasjonat historii i kolekcjoner zdjęć starego Oświęcimia, nie kryje, że widok Rynku po przebudowie cieszy oko. - Kiedyś marzyłem o tym, aby dożyć dnia, gdy zniknie stąd paskudna, peerelowska "Tęcza". No i doczekałem się - mówi Firczyk. - Teraz spełnia się moje drugie marzenie, mamy Rynek, którego nie musimy się już wstydzić - dodaje 76-letni kolekcjoner.
Co ważne, jego zdaniem, udało się nawiązać do zabytkowego charakteru Rynku. Takim elementami są na przykład bruk i replika przedwojennej studni. - Przed wojną cała główna płyta była wybrukowana, ale trudno oczywiście zrobić to samo teraz, bo szczególnie paniom mogłoby się to nie spodobać - dodaje ze śmiechem.
Oświęcimianie z ciekawością od kilku dni przychodzą zobaczyć efekty przebudowy, która pierwotnie miała zakończyć się już w lipcu ubiegłego roku (w środę część płyty była jeszcze ogrodzona). Większości się podoba.- Na pierwszy rzut oka Rynek robi wrażenie, jakby był dwa razy większy niż wcześniej - zauważa Kacper Nowak. Najmłodszych cieszy fontanna, która w nocy tryska kolorowymi strumieniami wody.
Kazimiera Jastrzębska, pamięta Rynek jeszcze z czasów przed drugą wojną światową. - Na Rynku były dwie studnie. Jako kilkuletnia dziewczynka przychodziłam tutaj z mamą po wodę. Często przed nimi ustawiały się kolejki - opowiada 82-letnia oświęcimianka.
Żałuje tylko, że nie ma figury św. Jana Nepomucena, która stała tutaj przed II wojną światową. - Ale i tak jest bardzo ładnie, szczególnie po zmroku, gdy zapalają się światła - dodaje pani Kazimiera.
Wśród oświęcimian można jednak usłyszeć i odmienne opinie. Zdaniem części za dużo jest betonu i granitu, a za mało zieleni. Innym przeszkadzają zbyt nowoczesne elementy w wystroju. - Nie pasują do kamieniczek wokół - uważa Błażej Kamiński. - W ogóle jest zbyt szaro - dodaje oświęcimianin.
Według Tadeusza Firczyka, warto uzbroić się w trochę cierpliwości. Pełny efekt będzie można ocenić, gdy drzewa się rozrosną. Jak dodaje, i tak wszystko będzie zależało od mieszkańców, czy będą tutaj przychodzili. - Czy Rynek będzie żył, jak to było kiedyś - gdy było to główne miejsce spotkań - to już zależy od oświęcimian - dodaje kolekcjoner.
Jego zdaniem Rynek stanie się jeszcze atrakcyjniejszym miejscem, nie tylko dla mieszkańców, ale i przybyszów, gdy udostępnione zostaną do zwiedzania podziemne relikty XVI-wiecznego ratusza. Na razie ich fragmenty będą widoczne z góry przez szklane sześciany.
Opinie mieszkańców
* Henryk Jaromin:
- Teraz jest to wreszcie Rynek, na który można przyjść, usiąść i odpocząć.
* Kazimierz Borowski:
- Jako oświęcimianina z dziada pradziada taki widok na pewno musi cieszyć. Może nie jest tak dokładnie jak na przedwojennych pocztówkach, ale jest tutaj wreszcie jak na prawdziwym Rynku.
* Magdalena Zielińska:
- Niewiele jest zieleni. Jak w lecie te betony się nagrzeją, to może być ciężko tutaj wysiedzieć. Na szczęście jest fontanna, która da trochę ochłody.
* Marek Piwowarczyk:
- Rynek jest gotowy, ale to dopiero pół sukcesu. Problem w tym, żeby życie tutaj nie zamierało po godz. 17, gdy zamkną się sklepy i banki. Potrzebny jest pomysł, aby ludzie chcieli tutaj przychodzić.
* Jakub Siuta:
- Płyta główna jest może niczego sobie, ale niektóre kamieniczki wokół psują wrażenie. Porządek trzeba byłoby zrobić z tymi byle jakimi szyldami i banerami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?