MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ruch w interesie

Włodzimierz Jurasz
Dan Lyons „Fakap”, 350 stron
Dan Lyons „Fakap”, 350 stron Znak Horyzont 2017
Znacie Państwo takie pojęcie, jak „bańka - giełdowa, internetowa, technologiczna”? To okres, w którym wycena wartości firmy (np. giełdowa) nie wynika z jej wyników finansowych, ale z innych przyczyn. Chociażby reklamy, szumu, jaki się wokół niej wytworzył, albo wręcz histerii panującej wśród inwestorów napalonych na jej akcje.

Tak w każdym razie definiuje ją (bardzo przekonywująco) Dan Lyons w książce „Fakap, czyli moja przygoda z korpoświatem”, która po wywołaniu szumu w USA trafiła do Polski. Jej autor to były dziennikarz ekonomiczny „Newsweeka”, który po stracie pracy zatrudnił się w korporacji działającej na rynku internetowym.

A na koniec postanowił ujawnić jej tajemnice, tak dotyczące panujących w firmie stosunków i stylu pracy oraz zarządzania, jak funkcjonowania na rynku - sprzedaży produktów (oprogramowania komputerowego) oraz pozyskiwania funduszy na działalność. A przede wszystkim zarabiania na tej działalności gigantycznych pieniędzy, pomimo ciągłego przynoszenia strat.

Tytułowy „Fakap” to w języku korporacji, przenikającym już do języka powszechnego, coś co można zdefiniować jako „zawalenie sprawy”. Sprawę zawalił sam autor, uciekając w końcu z opisywanej firmy, sprawę permanentnie zawala i sama firma, nie wytwarzając dochodu, generując jedynie straty. I mimo to przynosząc zyski, oczywiście tylko niektórym, w tym jej pomysłodawcom i założycielom.

Takich firm, jak opisany przez Lyonsa HubSpot, są w Dolinie Krzemowej tysiące. Oczywiście nie wszystkim udaje się przetrwać do wspomnianego etapu przynoszenia wspomnianym ludziom zysków. Wszystko sprowadza się do zrobienia wokół firmy odpowiednio intensywnego szumu, znalezienia pierwszych inwestorów, którzy zaryzykują pieniądze, by po wprowadzeniu przedsiębiorstwa na giełdę zarobić większe - na kolejnych inwestorach wierzących, że znajdą się kolejni naiwni gotowi zapłacić za akcje jeszcze więcej. I to niezależnie od generowanych strat, bo liczą na dochody w przyszłości… Taka piramida finansowa.

Najważniejszy jest ów ruch w interesie, ciągłe zwiększanie przychodu, zupełnie nieadekwatne do kosztów uzyskania, pogłębiających stratę. Trudno więc dziwić się, że autor pisze wprost: „Ta mieszanka myślenia magicznego, łatwych pieniędzy, chciwych inwestorów i amoralnych prezesów to niezawodny przepis na katastrofę”. Do jakiej zresztą już na Wall Street dochodziło.

Osobny wątek książki to analiza stosunków panujących wewnątrz (nie tylko opisywanej w „Fakapie”) korporacji. Wykorzystywanie pracowników, ciągłe bezsensowne szkolenia, stawianie nierealnych wymagań dla permanentnego zwiększania sprzedaży (ergo: naciągania klientów), wymuszanie histerycznego zaangażowania w sprawy firmy.

To wszystko, czego efektem są doświadczane przez niemal nas wszystkich e-maile i telefony zachęcające do kupna czegoś zupełnie nam niepotrzebnego...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski