Waleniem w bębny i hasłami "Miasto to nie firma" czy "Patrzymy wam na ręce" witali wczoraj obrońcy Zakrzówka radnych idących na sesję. Miejscy aktywiści i miłośnicy tego zielonego zakątka protestowali przed magistratem od wtorkowego wieczora, a część z nich spędziła też noc na placu Wszystkich Świętych.
Oprotestowują w ten sposób projekt planu miejscowego, który przeznacza około połowę łąki między ulicami Wyłom i św. Jacka pod zabudowę. Chcieli, by radni przyjęli plan z poprawkami, które całą łąkę pozostawiają jako teren zielony, gdzie można by urządzić park.
- Są poprawki, które zablokują zabudowę, trzeba je przegłosować i podjąć decyzję. Ile lat można czekać? - mówił przedstawiciel protestujących, stając za mównicą w sali obrad, ubrany w niebieskie modraszkowe skrzydła. Przypominał, że decyzji o tym terenie nie udaje się podjąć od ponad 10 lat.
Jednak radni rozczarowali miejskich aktywistów: postanowili, że nie będą tego dnia głosować nad planem dla Zakrzówka.
Więcej jutro w "Dzienniku Polskim"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?