Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa Kroniki. O biskupie, który nie boi się trudnych pytań

Rozmawiał Paweł Gzyl
fot. Joanna Urbaniec
Kultura. Szymon J. Wróbel, twórca dokumentu o ks. Józefie Tischnerze, przystępuje teraz do realizacji filmu o biskupie Tadeuszu Pieronku. Opowiada nam o swoim projekcie

- Jak narodził się pomysł na realizację filmu o biskupie Pieronku?

- W maju zeszłego roku, kiedy pracowałem nad filmem „Z domu…”, byłem na Dniach Tischnerowskich w Gdańsku. Po pokazie siedziałem na kolacji m.in. z poetą Wojciechem Bonowiczem i Joanną Podsadecką, która redagowała moją książkę „Jego oczami”, a wtedy kończyła wywiad z księdzem Kaczkowskim, z którego powstała książka „Dasz radę”. Rozmawialiśmy o tym, jak wiele dla Kościoła otwartego, szukającego, zrobił ks. Jan Kaczkowski. Wojtek wspomniał wtedy, że mało udokumentowaną, a niezwykle ważną i zasłużoną postacią dla jego rozwoju, jest przecież przyjaciel ks. Tischnera - ks. biskup Pieronek - i może o nim zrobiłbym kolejny swój dokument. Nie miałem wtedy jednak pomysłu na tego rodzaju film.

- Co sprawiło, że teraz zmieniłeś zdanie?

- Sprawa wróciła, kiedy zadzwoniła do mnie Małgorzata Kasperek, dyrektor przedszkola w Radziechowach, rodzinnej gminie Pieronków. Przedszkole miało właśnie otrzymać imię Władysława Pieronka, czyli ojca biskupa Tadeusza Pieronka. Zadzwoniła, bo słyszała, że robię wówczas film o wysiedleńcach z Żywiecczyzny, a one dotknęły również rodzinę Pieronków. I okazało się, że miała ciekawe dokumenty dotyczące taty biskupa.

- To one Cię zainspirowały?

- Tak. Dzięki nim miałem okazję poznać, jaką był niezwykłą postacią. Wtedy zrodził się w mojej głowie pomysł na ten projekt. Później bardzo pomogły mi też twórcze spotkania z bratem ks. biskupa - Mieczysławem Pieronkiem, fantastycznym człowiekiem, który ma niezwykle bogate archiwum związane z działalnością i życiem taty.

- Co Cię fascynuje w postaci biskupa Pieronka?

- Szersze pokazywanie dzisiaj takich postaci jak on, czy ks. Tischner, jest niezwykle ważne dla mojego pokolenia obecnych trzydziestolatków. Ale też dla młodszych kolegów i koleżanek, bardzo często szukających odpowiedzi na trudne pytania w tym zwariowanym świecie. A ksiądz biskup nie boi się odpowiadać na trudne pytania.

- Na przykład?

- Przywołam tu jego choćby wizytę na Przystanku Woodstock w Akademii Sztuk Przepięknych w 2012 roku. Dzięki uprzejmości organizatorów tego muzycznego wydarzenia, na etapie dokumentacji miałem wgląd do całej rozmowy z biskupem, która była wtedy zarejestrowana. Ks. biskup był również świadkiem wielu ważnych wydarzeń w historii Kościoła, co też jest niezwykle ciekawe. Przyczynił się choćby do stworzenia, moim zdaniem najpiękniejszego pomnika Jana Pawła II w Polsce, czyli Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia.

- Jak biskup odniósł się do pomysłu realizacji filmu dokumentalnego o jego osobie?

- Myślę, że należałoby jego o to zapytać. Ja mogę być tylko wdzięczny, że biskup, mimo wielu obowiązków, znalazł czas, żeby wziąć udział w moim pierwszym filmie „Jego oczami”, a teraz na etapie dokumentacji, kiedy potrzebowaliśmy, zawsze starał się również ten czas dla nas znaleźć. Koniecznie trzeba w tym kontekście dodać, że bardzo ważne były i są nadal dla nas rozmowy z bratem biskupa, czyli Mieczysławem Pieronkiem. Jestem dla niego pełen podziwu.

- Biskup Pieronek jest w pewnych kręgach polskiego Kościoła kontrowersyjną osobą. Konserwatyści nie zgadzają się z jego otwartością. Czy w filmie pojawia się również watki krytyczne pod kątem jego osoby?

- Kiedyś biskup Pieronek przy mnie większość tych wątków poruszył - i nie ma w nich nic nadzwyczajnego. A miało to miejsce w Żywcu, na spotkaniu, które kiedyś organizowałem z księdzem biskupem. W momencie, w którym nadszedł czas na pytania z publiczności, wstał jakiś podenerwowany mężczyzna. Zaczął wymachiwać kartkami z pytaniami. Podszedł w końcu, rzucił je na stół i zażądał odpowiedzi. A były tam pytania w rodzaju: „Czy to prawda, że biskupa rodzinny dom jest pod numerem 666?”. Było mi strasznie głupio za tę sytuację. A ksiądz biskup wziął kartkę i na te ponad 40 pytań odpowiedział. Nie rozwodził się długo nad nimi, ale na każde odpowiedział.

- Czyli to znaczy, że biskup Pieronek ma dystans do siebie i swoich oponentów?

- Oczywiście. Przypomniała mi się jeszcze jedna historia, którą kiedyś nam biskup opowiadał - jeszcze z czasów Peerelu: „Dzwoni do mnie redaktor z „Trybuny Ludu”, która była organem PZPR, z pytaniem, czy to prawda, że ksiądz Tischner będzie ukarany za swoje krytyczne wypowiedzi na temat Kościoła? Ja do niego: „Panie redaktorze, jeśli zapewni mnie pan, że to, co powiem, ukaże się w „Trybunie” w całości, to odpowiem na to pytanie. Przyrzeka pan? „Tak” - ów redaktor na to. No to ja mówię: „Z Tischnerem jest kłopot, dlatego, że mówi różne rzeczy. Trzeba go zdyscyplinować. Na pewno stanie przed Trybunałem Świętej Inkwizycji i spalą go na stosie. Tylko jest jedna trudność. We Włoszech nie ma smoły”.” Ku zdziwieniu księdza biskupa wydrukowano ten tekst.

- Jakie najważniejsze wydarzenia z życia biskupa chcesz pokazać w filmie?

- Nie zakładamy niczego. W przypadku dokumentu nie ma gotowego scenariusza. Zależy mi, żeby poza biskupem Tadeuszem przypomnieć piękną historię jego taty, czyli Władysława Pieronka.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 2

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski