Sformułowanie: na śmierć i życie - dobrze oddaje taką postawę. Życie z taką osobą to nieustanna awantura, problemy robione z niczego, a także marnowanie czasu na dywagacje o - przepraszam za wyrażenie - pierdołach. Jest niezwykle dużo konsekwencji takiego podejścia do życia, a pierwszą z nich jest niesamowite marnowanie czasu. Jeśli ktoś zatrzymuje się przy każdej, nawet małej i nieważnej sprawie, a na dodatek zatrzymuje innych, to ważne problemy się nie rozwiązują, ale zaczynają się kaskadowo piętrzyć.
Użyję jeszcze raz brzydkiego słowa: takie osoby nie dość, że przepieprzają swoje życie, to jeszcze robią to z życiem innych. Między innymi dlatego unikam takich osób. Prowadzenie rozmów z nimi to dla mnie zupełna strata czasu. Przecież normalną rzeczą powinien być „system filtrów” - drobne sprawy bez znaczenia, a w innej szufladce kwestie średnie i wielkie, czyli ważne.
Czasami natrafiam na kogoś wychowanego w systemie „wszystko jest ważne”. Jednemu z nich zdarzyło się coś „szczególnego”. Rozbił kubek. Patrzy więc na mnie z przerażeniem. A ja: kubek, co to za problem? Nawet jeśli to był mój ulubiony, to z łatwością mogę polubić inny. Praca nad poukładaniem „stref ważności” to jeden z podstawowych elementów wychowania. To dzięki temu nie tylko ja, ale wielu moich wychowanków osiąga niezwykłe wyniki.
Nie marnują czasu, ale zajmują się tym, co ważne. Tak, jak w rodzinie. Można toczyć nieustające awantury o wynoszenie śmieci i nigdy z dzieckiem nie porozmawiać o jego problemach, dylematach życiowych. Mam wrażenie, że tak robi większość rodziców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?