MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Równanie

Krzysztof Kawa
Kawa na ławę. Jak Polska długa i szeroka rozlega się płacz nad rzekomymi kombinacjami dotyczącymi odebrania punktu Lechii Gdańsk. Tymczasem za zgodą całego środowiska piłkarskiego raz w roku przyznaje się za darmo punkty kilku drużynom, krzywdząc przy okazji inne, i nikt z tego powodu nie robi awantur.

Po rundzie zasadniczej ekstraklasy, czyli rozegraniu 30 meczów, Wisła miała trzy punkty więcej niż Termalica. Po podziale zdobyczy przez dwa ta przewaga wynosi już tylko punkt. Prosta matematyka wskazuje, że „Biała Gwiazda” powinna mieć teraz 1,5 punktu przewagi, ale najwyraźniej ułamki w szanującej się lidze nie uchodzą. W górnej części tabeli inny krakowski zespół znalazł się w roli beneficjenta systemu - Cracovia w cudowny sposób nadgoniła stratę do Pogoni Szczecin, która zdobyła na boisku punkt więcej, a po podziale ma ich tyle samo co rywal z drugiego końca Polski.

Obowiązujący regulamin wyzwala emocje w sposób sztuczny - coś komuś się zabierze, coś komuś dorzuci, i gotowe. Publika ma radochę, bo szanse się wyrównują i znów jest o co walczyć.

Korowody z odebraniem Lechii przez Komisję Licencyjną punktu, następnie czasowym „oddaniem” go klubowi przez Trybunał Arbitrażowy PKOl (poprzez zawieszenie wykonania kary) i znów „zabraniem” (dzięki woli, dobrej czy złej, samych gdańszczan) dają ten sam efekt - sztucznie podgrzewają emocje, co nie ma wiele wspólnego z występami piłkarzy na boisku. Ekstraklasa SA, zamiast apelować do PZPN, by zaprzestał karania klubów odbieraniem punktów w trakcie sezonu, powinna uderzyć w triumfalne tony. Przecież dzięki temu znów o naszej lidze jest głośniej, niż mogłoby być z uwagi na poziom rozrywki oferowany przez piłkarzy.

Ruch znalazł się w pierwszej ósemce, a w zasadzie powinno go już w tej lidze nie być. Kilka dni wcześniej klub postawił pod ścianą (który to już raz?) cały Chorzów i dostał kolejny zastrzyk gotówki z publicznej kasy. Wyobrażacie sobie, że w Krakowie Bogusław Cupiał lub Janusz Filipiak wyciągają rękę do Rady Miasta, by sypnęła groszem na zawodową drużynę piłkarską lub hokejową? Wolne żarty. A w Ruchu, ale też Śląsku Wrocław, Koronie Kielce i innych klubach, to norma. I to dopiero jest kabaret, przy którym równanie: „trzy podzielone przez dwa równa się jeden”, to tylko zabawny greps.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski