MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rośnie optymizm w Grobli

STM
Polan Żabno - Wisła Grobla (3-4)

PIŁKA NOŻNA. Grała V liga

Jacek Ćwik, trener Polanu: - Gdybym co tydzień grał z Wisłą, to pewnie spadłbym z piątej ligi, bo zespół ten wyraźnie mi nie leży. Tak na marginesie, to diametralnie inna sytuacja dotyczy spotkań z Dunajcem Zakliczyn; jeśli rywalizowałbym tylko z tą drużyną, to pewnie już po pierwszej rundzie zapewniony miałbym awans. Wracając jednak do środowego meczu, to powiedzieć mogę, że utwierdził mnie on w moich przekonaniach, co do zespołu z Grobli. Szybko objęliśmy w nim prowadzenie, stwarzaliśmy sobie kolejne sytuacje strzeleckie, po prostu wydawało się, że spokojnie kontrolujemy przebieg gry. Tymczasem daliśmy gościom - na dobrą sprawę my też byliśmy gośćmi, gdyż mecz rozgrywany był w Niecieczy - dwa prezenty i to Wisła wyszła na prowadzenie. W drugiej połowie podarowaliśmy przeciwnikowi kolejną bramkę i zeszliśmy z boiska pokonani. My też stworzyliśmy sobie dużo sytuacji, w sumie kibice obserwowali więc taki radosny futbol.

Jan Mikler, członek zarządu Wisły: - Po raz kolejny przyszło nam wystąpić w osłabionym składzie, ale chłopcy podeszli do tego spotkania z ogromną ambicją i wolą walki. Mimo szybko straconej bramki, zespół podjął walkę, efektem czego był zdobyty przez nas komplet punktów. Na wyróżnienie zasłużyła sobie po tym spotkaniu cała drużyna, bez wątpienia postacią numer jeden na boisku był jednak bardzo w ostatnich meczach skuteczny Mariusz Misa. Mamy nadzieję, że już do niedzielnego pojedynku z Wisłą Szczucin przystąpimy w mocniejszym składzie niż do spotkania z Polanem. Tak w ogóle to liczymy, że w pięciu meczach, jakie pozostały nam do końca sezonu, odniesiemy cztery zwycięstwa i powalczymy o wyprzedzenie w tabeli Orła Dębno.

Wisła Szczucin - Łosoś Łososina Dolna (2-2)

Jerzy Smaś, trener Wisły: - Było to ostatnie w tym sezonie spotkanie na naszym stadionie. Chcieliśmy więc dobrze zakończyć rozgrywki, niestety nie udało nam się zdobyć kompletu punktów. Sam mecz był według mnie dobrym widowiskiem, wyrównanym i emocjonującym. Obie bramki, jakie w nim straciliśmy nazwać można kuriozalnymi. W przypadku pierwszej, zawodnik gości leżał w polu karnym i czekaliśmy, że jego koledzy wybiją piłkę, tymczasem ich napastnik uderzył na bramkę i było 0-1. Druga była praktycznie samobójcza, gdyż padła po nieporozumieniu Oleksego z Liguzem. Z bardzo dobrej strony pokazał się tym pojedynku zdobywca pierwszej bramki, Sebastian Bator. Nasza sytuacja w tabeli zrobiła się bardzo trudna i możemy żałować, że grając na własnym boisku nie potrafiliśmy przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

Barciczanka Barcice - Nowa Jastrząbka (2-6)

Filip Król, szkoleniowiec Nowej Jastrząbki: - Wszyscy rzecz jasna bardzo cieszymy się z przedłużenia serii naszych zwycięstw. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się tak wysokiej wygranej. Nastawiliśmy się na grę z kontry i taktyka ta przyniosła nam sukces. Zagraliśmy bowiem skutecznie, wykorzystując stwarzane przez siebie sytuacje. Jak już mówiłem, nie spodziewałem się, że zdobędziemy w Barcicach tyle bramek i że wygramy tak zdecydowanie, rezultat ten jest jednak moim zdaniem jak najbardziej sprawiedliwy.

(STM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski