Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosja może znacznie więcej stracić

Włodzimierz Knap
Polityka. Aneksja Krymu spowoduje szereg konsekwencji dla Ukrainy, Rosji, samego Krymu, krajów sąsiadujących z tymi państwami lub obszarami, m.in. dla Polski, państw bałtyckich, Turcji. Wpłynie też na pogorszenie się stosunków Moskwy z USA i UE czy na zachowanie Chin.

Zdaniem Mikołaja Iwanowa, politologa z Uniwersytetu Opolskiego, Rosja powtórzyła manewr, który w przeszłości nieraz stosowała. Jej przywódcy w razie kłopotów wewnętrznych wywołują "krótką, zwycięską wojenkę", która ma skupić Rosjan wokół władzy. 1 grudnia 2013 r. prezydent Władimir Putin przyznał, że sytuacja ekonomiczna kraju nie jest najlepsza.

Wcześniej, bo we wrześniu 2013 r., rząd rosyjski zdecydował się znowelizować ustawę budżetową: wszystkie niechronione wydatki socjalne zostały zmniejszone o około 10 proc., zamrożono płace budżetówki, zmniejszono indeksację emerytur. Nawet armia zmuszona została do przesunięcia wydatków.

Prof. Józef Smaga, przewodniczący Komisji Wschodnioeuropejskiej PAU, podkreśla, że w czasie prezydentury Putina zwiększyło się zacofanie technologiczne jego kraju. Coraz bardziej jest on zależny od handlu surowcami. - Z tego faktu zdają sobie sprawę ekonomiści. Mają tego świadomość także władze na Kremlu. Wiedzą, że upadek ekonomiczny Rosji jest nieuchronny, a to musi przełożyć się na zachowania ludności - twierdzi prof. Smaga.

Zwraca uwagę, że sytuacja w Rosji przypomina znane i sprawdzone powiedzenie francuskiego myśliciela i podróżnika Alexisa de Tocque-ville'a, który stwierdził, że rewolucje wybuchają nie wtedy, gdy lud umiera z głodu, lecz gdy rząd zaczyna poprawiać jego dolę, a potem nagle następuje załamanie. Położenie Rosjan przez ostatnie lata poprawiało się, bo ceny surowców rosły. Teraz zaczął się regres. I dlatego Putin postanowił sięgnąć po "krótką, zwycięską wojenkę".

W ocenie Tadeusza A. Olszańskiego, analityka z Ośrodka Studiów Wschodnich, dla Ukrainy utrata Krymu oznacza pozbycie się obszaru mającego duże znaczenie geopolityczne i militarne. Wpływa też w sposób istotny na wewnętrzną scenę polityczną.

Z ekonomicznego punktu widzenia utrata Krymu dla całej gospodarki ukraińskiej będzie miała ograniczone konsekwencje. Udział Krymu w PKB Ukrainy wynosił w 2013 r. 3,6 proc. Poważne problemy, według Olszańskiego, mogą jednak dotknąć niektóre sektory gospodarki, zwłaszcza energetyczny i wydobywczy. Utrata Krymu przekreśla możliwość realizacji przez Ukrainę projektów eksploatacji złóż ropy i gazu z szelfu czarnomorskiego, planowanych wspólnie z zachodnimi koncernami.

Tadeusz Olszański podkreśla, że choć dla władz rosyjskich zajęcie Krymu jest propagandowym sukcesem na użytek wewnętrzny, jednak wiąże się ze znacznymi kosztami politycznymi na arenie międzynarodowej. Rosja ma dziś wizerunek państwa niebezpiecznego i nieprzewidywalnego.

Kreml odczuje też skutki finansowe. Fachowcy zwracają uwagę, że akcje na rosyjskiej giełdzie poszybowały w dół, a wielkość strat sięga około 60 mld dol. Bardzo mocno osłabł rubel; jego kurs jest najniższy od niemal pięciu lat. Dwie amerykańskie agencje obniżyły rating Rosji. Ma to istotne znaczenie, bo już obecnie oprocentowanie rosyjskich obligacji wynosi ok. 10 proc., a w takiej sytuacji jeszcze wzrośnie.

Visa i MasterCard wstrzymały transakcje kartami dla klientów rosyjskich banków, m.in. banku Rossija, uważanego za główny bank części zauszników Putina, oraz banków Sobinbank i SMP. Władze, na czele z Putinem, oficjalnie drwią z restrykcji Zachodu, lecz eksperci podkreślają, że za jakiś czas Rosja boleśnie je odczuje.

Dr hab. Henryk Głębocki z Zakładu Historii Europy Wschodniej UJ, twierdzi, że Kreml musiał brać pod uwagę koszty gospodarcze i finansowe interwencji na Ukrainie. - Widać przywódcy Rosji uznali, że zachowanie Ukrainy warte jest poniesienia nawet wielkich strat ekonomicznych, podobnie jak wcześniej gotowi byli zapłacić za wojnę z Gruzją - mówi dr Głębocki.

Poza kosztami aneksja Krymu może przynieść Rosji pewne korzyści finansowe. Dotychczas Moskwa płaciła Kijowowi 97 mln dol. rocznie za stacjonowanie Floty Czarnomorskiej na półwyspie; 30 mln zostawało w budżecie Krymu.

Przyłączenie do Rosji zmienia również układ sił w basenie Morza Czarnego, znacząco zwiększa możliwości operacyjne i potencjał Floty Czarnomorskiej. Kreml zyskuje pełną swobodę w zakresie jej liczebności i rozmieszczenia na półwyspie.

Skutki dla Krymu

* Krym jest w ok. 80 proc. uzależniony od dostaw wody z Ukrainy na cele rolnicze i przemysłowe. Jeszcze większe (ok. 85 proc.) jest uzależnienie półwyspu od Kijowa jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej.
* Szczególnie ważną kwestią dla mieszkańców półwyspu są niepewne dochody z turystyki. Militaryzacja półwyspu przez Rosję może doprowadzić, zwłaszcza w krótkookresowej perspektywie, do załamania dochodów z tego tytułu i uderzyć zwłaszcza w mały i średni biznes na południowym brzegu Krymu. Około 70 proc. przyjeżdżających na Krym turystów stanowiły dotąd osoby z Ukrainy.
(K.W.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski