MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinny azyl

Redakcja
Poczucie bezpieczeństwa, ciepło, a przede wszystkim oparcie emocjonalne - tego najbardziej potrzebuje człowiek, który stracił pracę. Podstawowym błędem, jaki popełniają jego najbliżsi jest traktowanie go jak kozła ofiarnego, a także wysługiwanie się nim, jak pomocą domową, w myśl zasady, że skoro ma dużo wolnego czasu, to może pójść po zakupy, umyć podłogę, skopać ogródek... Tymczasem jego najważniejszą pracą jest teraz... poszukiwanie pracy.

Bezrobotny potrzebuje wsparcia. Nie na miejscu są uwagi w stylu: "Taki Iksiński to potrafił się ustawić!"

Nie kopać leżącego

 Zbyt często, kiedy nie mamy wpływu na okoliczności, które nas przerastają, mamy tendencję do obwiniania innych. Tymczasem gdy najbliższy człowiek informuje nas, że stracił pracę, nierzadko nie jest to wcale jego wina. W dzisiejszej rzeczywistości, w czasie przemian w gospodarce, bezrobocie dotyka wielu rodzin. Od tego, kto zostanie w zakładzie, a kto pójdzie na bruk zależy od wielu czynników. Czasami - tylko łutu szczęścia.
 Szczególnie nie na miejscu są więc wszelkie uwagi i westchnienia (poniewczasie) w stylu: "Gdybym była wyszła za Iksińskiego... Taki Iksiński to potrafił się ustawić!".

Wspólne wyzwanie

 Czas bezrobocia jest wyzwaniem nie tylko dla osoby, która utraciła pracę, ale i dla jej najbliższych. Od tego, czy będą potrafili zapewnić jej wsparcie zależy nie tylko jej wiara w siebie i dobre samopoczucie, ale - pośrednio - także i to, czy bez bagażu przykrych doświadczeń pojawi się na rozmowie kwalifikacyjnej z przyszłym pracodawcą i odniesie sukces.
 Najważniejsze to pozwolić poszukującemu pracy na samodzielne podejmowanie decyzji, zgodnie z jego pasjami, wiedzą, a także intuicją. Trzeba nauczyć się rozróżniać własne potrzeby od jego potrzeb. Nie wolno zmuszać do realizowania - za wszelką cenę i wbrew sobie - swoich, nierzadko niespełnionych ambicji, które pewnie są na wyrost. Wszelkie rady trzeba dawać z umiarem, szanując wolę drugiej strony.

Krok po kroku

 Rozmowy kwalifikacyjnej, która nie zakończyła się sukcesem, nie można traktować jako porażki, która przesądza o wartości starającego się o pracę. Bardzo często pracodawca, mając do wyboru kilka kandydatur o takich samych kwalifikacjach, wybiera tę, której osobowość mu najbardziej odpowiada. Ponadto każda rozmowa kwalifikacyjna jest źródłem informacji na temat preferencji pracodawców. Jest doświadczeniem, które powinno zostać wykorzystane w przyszłości.
 Osoba, która została odrzucona przez pracodawcę podczas rozmowy kwalifikacyjnej, może mieć tendencję do obwiniania się. Bardzo też obniża się jej samoocena - wyolbrzymia swoje braki, a nie dostrzega walorów. Jest tygielkiem, w którym kipią emocje.
 Po pierwsze - należy jej uzmysłowić, że nieudana rozmowa kwalifikacyjna jest tylko jednym z kroków na drodze do zdobycia pracy. A jeśli powodem odrzucenia oferty był brak prawa jazdy lub niedostateczna znajomość obsługi komputera, można rozważyć opłacenie jej takiego kursu, oczywiście jeśli nas na to stać lub nawet zapożyczenia się na ten cel. Jeżeli nie w banku to np. u przyjaciół.

Walka z letargiem

 Aby osoba, która straciła pracę nie czuła się samotna w swoich poszukiwaniach stałego zajęcia, warto podsuwać jej np. wyszperane w prasie ogłoszenia o pracy, czy informacje na temat firmy, w której pragnie się zatrudnić. Bardzo ważne jest też informowanie rodziny oraz bliższych i dalszych znajomych o tym, że bliska nam osoba poszukuje pracy.
 Przed kolejną rozmową kwalifikacyjną warto zachęcić ją do wizyty u fryzjera czy kosmetyczki, pomóc skompletować strój, zaparzyć herbatę ziołową o działaniu uspokajającym. Drobny upominek, ulubione ciastko, czuły gest, dobre słowo, mogą w znacznym stopniu złagodzić gorycz niepowodzenia.
 Wielu ludzi bez pracy ma skłonność do pogrążania się w letargu - wstaje rano i przez cały dzień po prostu nic nie robi. Trzeba umieć zachęcać ich do działania, ale też dbać o to, by nie zajmowali się wyłącznie poszukiwaniem pracy. Wspólny wypad do kina czy spacer po lesie pomaga złagodzić napięcia.
 Warto też angażować bezrobotnego w różne domowe obowiązki, nie przeciążając go jednak nimi, nie zapominając, że nie jest pomocą domową, a poszukiwanie pracy jest jego najważniejszą pracą.

Pesymizm to zaraza

 Należy pozwolić mu mówić o swoich uczuciach i wysłuchać bez przerywania, a także mówić o własnych przeżyciach, w atmosferze ciepła i zrozumienia. Nie można jednak zmuszać nikogo do takiej otwartości, jeśli tego nie potrzebuje.
 Czasami warto pozwolić bezrobotnemu dać upust nagromadzonym emocjom. Napięcie emocjonalne trzeba jednak łagodzić, nie dopuszczając do ostrej wymiany zdań, konfliktu czy cichych dni, które pogrążą tylko osobę przeżywającą jeden z najtrudniejszych stresów w życiu.
 Podstawowym błędem, jaki popełnia wielu ludzi jest wyładowywanie własnych negatywnych emocji na domowym koźle ofiarnym, którym często staje się bezrobotny. Lepiej też w tym czasie starać się powstrzymać od wszelkich negatywnych uwag, by nie zarażać go własnym pesymizmem.
 Tworząc atmosferę wiary w lepsze jutro, warto natomiast przy każdej okazji akcentować jego atuty.

 \*\*\*

 W tekście wykorzystałam materiały Centrum Informacji i Planowania Kariery Zawodowej w Krakowie.

ALEKSANDRA NOWAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski