MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Remis w starciu z zarządem powiatu

Redakcja
LIMANOWA. Jeden do jednego w sądowych rozgrywkach między byłym dyrektorem szpitala w Limanowej Dariuszem Sochą a starostwem limanowskim.

Władze powiatu zarzucają zwolnionemu w styczniu szefowi szpitala szereg nieprawidłowości, które, zdaniem starosty Jana Puchały, mogą mieć charakter przestępstwa. Były dyrektor szpitala w Limanowej Dariusz Socha nie ma sobie nic do zarzucenia. Żąda ambicjonalnie - jak sam mówi - przywrócenia na stanowisko.

Sytuacja byłego dyrektora jest szczególna. Zasiada w radzie gminy Tymbark, a w myśl ustawy o samorządzie lokalnym pracodawca może zwolnić radnego tylko za zgodą rady. Tymczasem samorząd gminny negatywnie zaopiniował zwolnienie Sochy. Jednak mimo to zarząd powiatu zlekceważył tymbarski sprzeciw.

Na ostatniej sesji rady powiatu starosta Jan Puchała z satysfakcją informował o finale procesu.

- Powództwo zostało oddalone - relacjonował starosta. - W ocenie sądu, zarząd powiatu podejmując uchwałę o odwołaniu dyrektora szpitala, nie naruszył prawa. Rada Gminy Tymbark nie miała prawa odmówić zgody na odwołanie Dariusza Sochy.

Werdykt na niekorzyść byłego dyrektora nie jest jednak jedynym sądowym rozstrzygnięciem w rozgrywkach Sochy z limanowskim starostwem.

Prokuratura i sąd karny wydały bowiem decyzję korzystną dla odwołanego dyrektora. Władze powiatu zarzucały mu niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień o znamionach przestępstwa. W doniesieniu do prokuratury wymieniano między innymi nieprawidłowości w realizacji kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, błędy w polityce kadrowej i przetargach.

Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu nie dopatrzyła się przestępstw i odmówiła wszczęcia śledztwa, a sąd podzielił ostatnio jej stanowisko.

Jak tłumaczy prokurator Beata Stępień-Warzecha, rzeczniczka sądeckiej prokuratury, dostarczony materiał dowodowy, wsparty przesłuchaniami nie daje podstaw do uznania, że były dyrektor szpitala naruszył prawo.

Dariusz Socha powiedział nam wczoraj, że rozważa teraz apelację wyroku do sądu pracy.

- Oczywiście, nie chodzi absolutnie o to, że chcę wrócić do pracy w szpitalu, lecz o satysfakcję. Obydwa wyroki mają przecież odmienną wymowę, dlatego też zastanawiam się nad apelacją - stwierdził Socha.

Nawet gdyby jednak nie złożył apelacji, nie oznacza to końca lustrowania jego pracy przez prawników. Prokuratura prowadzi bowiem jeszcze jedno, osobne postępowanie dotyczące zarzucanych przez starostwo byłemu dyrektorowi szpitala w Limanowej nieprawidłowości przy budowie bloku operacyjnego.

Iwona Kamieńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski