MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Remis Polaków po wielkim meczu [ZDJĘCIA]

KRZYSZTOF KAWA
Euro 2012: Polska - Rosja
Euro 2012: Polska - Rosja EPA/BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
KORESPONDENCJA Z WARSZAWY. Stadion Narodowy oszalał po bramce Jakuba Błaszczykowskiego. Awans do ćwierćfinału Euro 2012 da nam pokonanie w sobotę Czechów.

POLSKA – ROSJA 1:1 (0:1)

0:1 Dzagojew 37, 1:1 Błaszczykowski 57.

Sędziował Wolfgang Stark (Niemcy). **Żółte kartki: Lewandowski – Dzagojew. Widzów 55 920.**


Polska: Tytoń – Piszczek, Wasilewski, Perquis, Boenisch – Polanski (85 Matusz­czyk), Dudka (73 Mierzejewski), Murawski – Błaszczykowski, Obraniak (90+1 Paweł Brożek) – Lewandowski.

Rosja: Małafiejew – Aniukow, Berezucki, Ignaszewicz, Żyrkow – Szyrokow, Denisow, Zyrianow – Dzagojew (79 Izmaiłow), Kierżakow (70 Pawluczenko), Arszawin.

Przed Stadionem Narodowym huk petard i broni gładko­lufowej, a na trybunach wybuchy radości.

Zobacz ZDJĘCIA z meczu Polska - Rosja >>

Na szczęście także polskiej części widowni, która, tak jak nasi piłkarze, wczoraj wzniosła się na wyżyny. Jeszcze raz okazało się, że Polak potrafi najlepiej wtedy, gdy wszyscy skazują go na klęskę. – Zasłużyliśmy na pochwały – skomentował bez fałszywej skromności Kuba Błaszczy­kowski. – Stać nas na dobrą grę i dobry wynik w meczu z Czechami.

Wczorajszy "mecz” zaczął się już na ulicach Warszawy. Ponad 5 tys. rosyjskich kibiców, którzy wzięli udział w marszu na stadion zachowywało się bardzo spokojnie, ale reporterzy "Dziennika Polskiego” byli świadkami starć ich niewielkiej bojówki z prowokującymi gości polskimi zadymiarzami tuż przy bramach stadionu. Do bijatyk doszło też w innych częściach Warszawy. Policji udało się jednak opanować sytuację i Rosjanie dotarli na trybuny. Wewnątrz obiektu było spokojniej, ale po golu dla Rosjan na murawę spadły race. Ogromną flagę z uzbrojonym w miecz wojownikiem i napisem "This is Russia”, jaką goście rozłożyli na swoim sektorze podczas śpiewania hymnów, polscy fani przywitali przeraźliwymi gwizdami.

Gorący doping kibiców w Krakowie [ZDJĘCIA] >>

Franciszek Smuda zgodnie z zapowiedziami postawił na trzech defensywnych pomocników. Kibice sądzili, że selekcjoner przestraszył się po pierwszym meczu z Grecją (1:1) oraz spotkaniu Rosji z Czechami (4:1) i postanowił walczyć "tylko” o remis. – Smuda wie, że Rosjanie atakują środkiem boiska, tam są najmocniejsi, więc postanowił się im przeciwstawić, wprowadzając dodatkowego zawodnika Dariusza Dudkę – tłumaczył Michał Listkiewicz, koordynator UEFA ds. Euro 2012.

Wydawało się, że proporcje pomiędzy atakiem, a obroną w polskiej drużynie zostały zachwiane, bo za atak odpowiadało nominalnie jedynie trzech-czterech piłkarzy. A jednak ta taktyka przynosiła rezultaty i Polacy wypracowali wiele okazji do zdobycia gola.

Rozpoczęli od świetnie wykonanego rzutu wolnego przez Ludovika Obraniaka, ale piłkę po strzale Sebastiana Boenischa Wiaczesław Małafiejew wybił udem. Za chwilę Robert Lewandowski minimalnie chybił zza pola karnego.

Kto jeszcze popisał się świetną interwencją? Czytaj dalej...

Z drugiej strony świetną interwencją popisał się Damien Perquis, w ostatniej chwili uprzedzając Aleksandra Kierżakowa. Ale Polacy całkowicie oddali inicjatywę, nastawiając się wyłącznie na kontrataki. Wprawdzie po jednej z nich Eugen Polanski trafił do siatki, ale po wyraźnym spalonym.

Rosjanie nie narzucili szaleńczego tempa, niecelnie podawali i biało-czerwoni długo nadążali za ich pomysłami. I wtedy po wolnym wykonanym przez Andrieja Arszawina najlepszy strzelec drużyny Ałan Dzagojew barkiem posłał piłkę obok Przemysława Tytonia.

Bramkarz, którego trenerem w PSV Eindhoven w nowym sezonie będzie obecny selekcjoner Rosji Dick Advocaat, nie miał w pierwszej połowie wiele więcej pracy, ale jeden gol wystarczył, by Rosjanie nabrali ogromnej swobody w rozgrywaniu akcji.

Plan Smudy legł w gruzach? Wcale nie. Drugą połowę zaczęliśmy od szarży Eugena Polanskiego i okazji Lewandowskiego. A gdy Błasz­czykowski, po podaniu Łukasza Piszczka, kapitalnie strzelił w "okienko”, odżyły nadzieje na wielki sukces. By go osiągnać, trzeba jednak wygrać w sobotę we Wrocławiu z Czechami. Na szczęście wszystko zależy od postawy naszych piłkarzy.

[email protected]

GRACZ MECZU – JAKUB BŁASZCZYKOWSKI

Wybrany przez trenera Smudę na kapitana Kuba Błaszczykowski, wreszcie pociągnął drużynę do przodu w meczu o punkty! W drugiej połowie w najbardziej właściwym momencie meczu zrobił to, co do niego należało – tchnął w kolegów nowego ducha. Zresztą, o bramce, którą strzelił, można powiedzieć, że była jedną z najładniejszych w jego karierze reprezentacyjnej. Przytłoczony przez kolegów, długo leżał na murawie, a potem – jakby jeszcze nie mogąc uwierzyć w to, co się stało – kilkakrotnie podnosił wzrok ku niebu.

(RP)

Oceny Polaków: bramkarz i Kuba najlepsi

TYTOŃ 7

Przy golu nie miał szans na obronę. Zresztą, cały mecz grał bez zarzutu. Obrona strzału Dzagojewa w drugiej połowie – najwyższej klasy. Do tego stopnia, że siedzący na trybunie Wojciech Szczęsny też bił mu brawo.

PISZCZEK 6

Współpraca z Błaszczykowskim po prawej stronie nie układała się idealnie, aż do znakomitego podania, które koledze z Dortmundu otworzyło drogę do bramki. Znany z ofensywnego stylu gry Piszczek rzadko zapuszczał się na skrzydło. Grał poprawnie, choć przyzwyczaił nas do odrobiny błysku.

Jakie oceny przypisaliśmy kolejnym piłkarzom? Czytaj dalej...

WASILEWSKI 6

Był najbliżej Dzagojewa, gdy rosyjski napastnik barkiem strzelał Polakom bramkę. Gdyby nie jedna poważna strata, skutkująca bardzo groźnym kontratakiem, można by napisać, że nie popełnił większych błędów w obronie. Niebezpieczny w ataku, przy stałych fragmentach gry.

PERQUIS 6

Czy jest jeszcze jakaś część ciała, która by go nie bolała? Zaczęło się od rozciętej nogi pod kolanem, potem były chwile grozy, gdy groźnie upadł na złamany niedawno łokieć. Wreszcie prawa ręka, nadepnięta przez Boenischa. Wytrzymał i za to należą się brawa.

BOENISCH 5

Mógł zostać bohaterem meczu już na początku, strzelając udem z kilku metrów. Zdarzały mu się też błędy w ustawieniu; po jednym z nich o mało nie straciliśmy gola.

POLANSKI 6

Strzelił nawet gola, ale ze spalonego, po dobrzej wymianie z Lewandowskim. Poza tym, dużo walki.

DUDKA 6

Waleczny – często ostrymi wejściami temperował Rosjan, aktywny – dużo biegał po boisku i efektywny – procent celnych podań był u niego jednym z najlepszych w drużynie. Dobry występ zawodnika, który wskoczył do składu.

MURAWSKI 5

Mniej widoczny, ale równie waleczny i pożyteczny w środku pola. Szczególnie po przerwie.

BŁASZCZYKOWSKI 7

Polski bohater meczu; to jego znakomite uderzenie zaskoczyło Małafiejewa. Już w pierwszej połowie próbował strzelać z daleka, ale bramkarz nie dał się zaskoczyć.

OBRANIAK 5

We wczorajszym wydaniu "L’Equipe”, gdzie ma codzienną kronikę, skarżył się, że czasem ma wrażenie, jakby nie wszystkim podobała się jego obecność w kadrze. W ofensywie na pewno nie pokazał wszystkich możliwości. Niezadowolony, gdy zmieniał go Paweł Brożek.

LEWANDOWSKI 6

Dzięki jego pressingowi Rosjanie mieli często problemy z wyprowadzeniem piłki; dobry występ, choć często był osamotniony w ataku, aby coś zdziałać przeciwko dwóm-trzem obrońcom; groźny strzał zza pola karnego, tuż nad poprzeczką.

MIERZEJEWSKI , MATUSZCZYK, PAWEŁ BROŻEK – grali zbyt krótko, aby ich oceniać.

Remigiusz Półtorak, Warszawa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski