Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nisko latające samoloty niszczą ludziom domy

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Dach domu rodziny Felusiów został uszkodzony drugi raz
Dach domu rodziny Felusiów został uszkodzony drugi raz Fot. Barbara Ciryt
Morawica. Dachówki z budynku rodziny Felusiów drugi raz zdmuchnęła lądująca maszyna.

Mieszkańcy jednego z morawickich domów wskazują, że nisko lecący samolot spowodował tak silny podmuch wiatru, iż dachówki z jednej połaci podniosły się i przesunęły wzdłuż dachu. Do zdarzenia doszło w sobotę około godz. 10.15.

- To była wielka siła wiatru, bo wszystkie dachówki mamy przykręcone, inaczej każdy lądujący samolot rozrzucałby je po podwórku i drodze - mówi Danuta Feluś, mieszkanka domu.

Nie pierwszy raz jej rodzina poniosła takie szkody. Podobne zdarzenie i uszkodzenie dachu tego samego domu w Morawicy miało miejsce cztery miesiące temu (5 lipca). Wówczas warkot samolotu i podmuch był tak wielki, że zbiegli się sąsiedzi. Dachówki leciały na podwórko i na drogę biegnącą poniżej posesji.

- Tym razem nie było nas w domu, tylko syn był w ogrodzie. Opowiadał, że warkot samolotu był przerażający, a nad domem słyszał dziwne dźwięki, jakby łamał się dach. Podbiegł zobaczyć, co się dzieje. Okazało się, że dachówki na jednej połaci zostały zerwane i przesunęły się - opowiada właścicielka.

Była wówczas w Rybnej, około 10 kilometrów od Morawicy i zaznacza, że ten lądujący samolot już tam ją zaniepokoił. - Warkot był dziwny, popatrzyłam za nim w górę. A za chwilę zadzwonił syn i powiedział, że znów mamy uszkodzony dach. Jeśli zdarzenie związane z niszczeniem naszego dachu powtarzają się co cztery miesiące, to już bardzo niepokojąca sprawa - ubolewa kobieta.

Kłopot w tym, że mieszkańcy z uszkodzeniami zostają sami. Szukają pomocy prywatnie u prawników, bo żadna instytucja i organy ścigania nie widzą problemu niszczenia dobytku przez samoloty. W tym, jak dochodzić swoich racji pokrzywdzonym pomaga Ryszard Wojewodzic, prowadzący kancelarię prawną. Został pełnomocnikiem już 38 właścicieli nieruchomości, którzy ponieśli szkody związane z działalnością i sąsiedztwem lotniska. Od siedmiu lat prowadzi tego typu sprawy mieszkańcom terenów leżących w okolicy lotniska.

- Policja ściga sprawców zdarzeń drogowych, natomiast w przypadku lotniczych nawet świadków nie przesłuchuje - wskazuje Wojewodzic. Jak wynika z jego relacji, poszkodowana rodzina Felusiów w lipcu złożyła na policji zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Sprawę prowadził mł. asp. Bartłomiej Kocjan z Komisariatu Policji w Zabierzowie. Uznał on, że sprawę zniszczonego dachu należy umorzyć, na to przystała Dorota Polak-Hawranek, prokurator prokuratury Rejonowej Kraków-Prądnik Biały.

- Zaskarżyliśmy to postanowienie do sądu, bo ani policja ani prokuratura nawet nie przesłuchały świadków, żeby wskazać winnego uszkodzeń dachu - dodaje Ryszard Wojewodzic.

Wówczas on powiadomił lotnisko o niepokojącym incydencie. Przedstawiciele biura prasowego Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków-Balice zapewniali: „Chcemy współpraco- wać z mieszkańcami i służbami działającymi na obszarach sąsiadujących z lotniskiem. Zabezpieczamy wszelkie dane dotyczące tych zdarzeń. Postępowanie w danej sytuacji możemy wszczynać na wniosek organów państwowych, w tym policji”. Zapewniali też, że władzom portu zależy na dobrych kontaktach z mieszkańcami.

Po kolejnym incydencie dowiedzieliśmy się wczoraj po południu w biurze prasowym, że incydentu nikt nie zgłosił. - Zobowiązali się do tego policjanci, których wezwaliśmy po zdarzeniu - zaznacza Danuta Feluś.

Teraz przedstawiciele lotniska już o współpracy z mieszkańcami nie mówią. Zapytaliśmy: Jakie procedury wdraża port lotniczy, żeby samoloty nie niszczyły dobytku mieszkańców sąsiadujących z lotniskiem?

- Procedury podejścia do lądowania, korytarze powietrzne wyznacza Polska Agencja Żeglugi Powietrznej i tylko ona może zweryfikować, czy piloci samolotów stosują się do nich - odpowiedziała Monika Pabisek, rzecznik portu lotniczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski