Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Żegleń (Górnik Libiąż): Te cztery gole mogą być doskonałym prezentem na "osiemnastkę"

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Jakub Żegleń (w zielonej koszulce) u progu przygody z seniorskim futbolem strzelił w jednym meczu cztery gole.
Jakub Żegleń (w zielonej koszulce) u progu przygody z seniorskim futbolem strzelił w jednym meczu cztery gole.
Rozmowa z 17-letnim JAKUBEM ŻEGLENIEM, napastnikiem Górnika Libiąż, który w derbach ziemi chrzanowskiej V ligi zaaplikował cztery gole Victorii Zalas.

- Strzelić cztery gole w jednym meczu, w dodatku będącym ważnym elementem układanki w walce Górnika o utrzymanie w okręgówce, to już wyczyn godny seniora.

- Można powiedzieć, że odebrałem legitymację piłkarską, czyli pierwszy stopień seniorskiego wtajemniczenia. Żeby było ciekawiej, za trzy tygodnie będę mógł odebrać dowód osobisty, czyli świadectwo dorosłości. Cztery strzelone gole mogą być dla mnie doskonałym prezentem na „osiemnastkę”. Jednak do piłkarskiej dorosłości jeszcze mi daleko, dlatego użyłem słowa „legitymacja”.

- Czuł Pan, że derbowa konfrontacja przeciwko Victorii Zalas może być dla niego tak radosna?
- Przeciwnie. Byłem osłabiony po kuracji antybiotykowej. Jednak po strzeleniu pierwszej bramki, a nastąpiło to dość szybko, bo w 6 minucie, poczułem przypływ energii. Odtąd grało mi się lepiej.

- Czy po raz pierwszy w przygodzie z piłką udało się Panu zdobyć 4 gole w jednym meczu?
- Kiedyś podobnym wyczynem popisałem się w meczu przeciwko oświęcimskiej Unii, ale to było w okręgówce juniorskiej, więc obecne trafienia są dla mnie cenniejsze.

- Pojawiał się Pan w kadrze Górnika jeszcze w czasach jego występów na czwartoligowych boiskach...
- Wiosną, rok temu, kiedy nasz spadek był już przesądzony, korzystał ze mnie Grzegorz Kmiecik, ale byłem taką „zapchajdziurą”. Grałem tam, gdzie akurat ktoś wypadł ze składu. Jesienią przez Górnika przewinęło się dwóch szkoleniowców, ale żaden z nich jakoś nie obdarzył mnie zaufaniem. Obecny trener, Mariusz Wójcik, na mnie stawia i staram się swoją szansę wykorzystać. Jestem ofensywnie usposobionym zawodnikiem.

- Ile ma Pan goli na swoim koncie w tym sezonie?
- Dziewięć, z czego pięć wiosną. Nie chciałbym jednak robić sobie planów na przyszłość odnośnie skuteczności. Jestem młody, więc biorę to, co przyniesie los.

- Który gol strzelony Victorii Zalas sprawił Panu największą radość?
- Chyba ten zdobyty głową, bo – choć jestem wysoki – gra głową nie jest moim atutem. W tym elemencie czeka mnie sporo pracy. Powód jest prosty. Jestem szczupłej postury, więc w walce o górne piłki czasem potężniejsi rywale potrafią mnie przepchnąć.

- W tak ważnym dniu może pokusi się Pan o jakieś dedykacje?
- Oczywiście, a goli było tyle, że obdzielę nimi kilka osób, czyli mamę i tatę oraz dwie Patrycje, czyli siostrę i moją sympatię.

MAGAZYN SPORTOWY24 - Piotr Czachowski podsumowuje rundę zasadniczą Ekstraklasy

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jakub Żegleń (Górnik Libiąż): Te cztery gole mogą być doskonałym prezentem na "osiemnastkę" - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski