Monika Pawłowska

Spory o patrona oświęcimskiej pływalni. PiS chce sprawdzić kim był "Bona"

Jan Babiarz przed krytą pływalnią, której został patronem Jan Babiarz przed krytą pływalnią, której został patronem
Monika Pawłowska

Radni z PiS domagali się uchylenia uchwały, po której oświęcimskiej pływalni nadano imię Jana Babiarza. Twierdzą, że były dyrektor Zakładów Chemicznych donosił Służbie Bezpieczeństwa.

Na wniosek radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości zwołano w trybie pilnym sesję Rady Miasta Oświęcim. Radni twierdzą, że są „podszyci niepokojem o godne imię krytej pływalni”.

Chcieli uchylenia podjętej w maju uchwały, na mocy której od 1 września br. obiekt po przebudowie nosił będzie imię dr inż. Jana Babiarza, wieloletniego dyrektora ówczesnych Zakładów Chemicznych „Oświęcim”. Właśnie to przedsiębiorstwo przez lata było strategicznym sponsorem Unii Oświęcim.

Ziarno niepewności w radnych z PiS zasiał Janusz Januszewski, członek „Solidarności”, który na stronie internetowej Instytutu Pamięci Narodowej odnalazł informację, że mężczyzna ur. w 1932 r. o personaliach „Jan Babiarz” był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa ps. „Bona”. Czy to były dyrektor chemicznego potentata?

Rzucił cień podejrzeń

Tzw. inwentarz archiwalny IPN pozwala każdemu sprawdzić, po nazwisku, czy ktoś pracował w SB lub czy był agentem. Tak też zrobił Januszewski.

Nie byłem tajnym współpracownikiem SB - zapewnia Jan Babiarz

- Kilka miesięcy temu zacząłem szukać w tym inwentarzu osób, które podejrzewaliśmy o współpracę z bezpieką - wyznaje. Dotarł do nazwiska Jan Babiarz i jest przekonany, że nie ma mowy o pomyłce, bo zgadza się data urodzenia i imię ojca. Odkryciem podzielił się w internecie. Rewelacje podchwycili radni PiS. Wyszli z inicjatywą podjęcia uchwały, by wszcząć procedurę sprawdzenia w IPN kto kryje się pod TW „Bona”. Zaproponowali też uchylenie majowej uchwały na czas weryfikacji informacji.

Jan Babiarz przed krytą pływalnią, której został patronem
Wiesław Konrad Czarnik (z lewej) i Janusz Januszewski (z prawej)

Jak przekonuje Piotr Hertig, przewodniczący Rady Miasta, ta majowa uchwała została przyjęta zgodnie z prawem skoro nie uchylił jej wojewoda małopolski. Radni PiS zarzucili przewodniczącemu, że Hertig jeszcze przed tym majowym głosowaniem wiedział o „Bonie” dlatego jako jedyny nie poparł kandydatury patrona pływalni, ale swoją wiedzą nie podzielił się z Radą Miasta. Pytany dlaczego tak postąpił Hertig odmówił wyjaśnień.

Ostatecznie głosami radnych klubu Platformy Obywatelskiej odrzucono wniosek o uchyleniu majowej uchwały na temat nazwiska patrona. To wywołało niezadowolenie opozycji, która zapowiada, że sprawy nie odpuści. Jak dodał Waldemar Łoziński z klubu PiS już poinformowano wojewodę o całej sprawie i poproszono o interwencję w IPN.

Jan Babiarz: to bzdura

- Nie byłem tajnym współpracownikiem SB - mówi stanowczo 85-letni Jan Babiarz. Komentuje, że to skrajna głupota posądzanie go o to.

- Panowie radni z PiS i pan Januszewski nie wiedzą o czym mówią - dodaje. Jak przekonuje, nigdy na nikogo nie donosił. W tamtych czasach strategiczne zakłady i oddziały, jak ten na którym pracował, miały swoich „opiekunów”.

- Kilka razy jednego poinformowałem go o sprawach technicznych i to mówiąc półprawdy - mówi Babiarz. Nie jest osobą publiczną i nie podlega lustracji, ale pomówiony kontakty z SB sam może wystąpić do sądu o autolustrację.

Monika Pawłowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.