Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olkusz słynie nie z zabytków, tylko z... drogowych fuszerek

Katarzyna Sipika-Ponikowska
Katarzyna Sipika-Ponikowska
Ul. Armii Krajowej w Olkuszu
Ul. Armii Krajowej w Olkuszu Katarzyna Ponikowska
Zakończenie remontu ul. 20 Straconych w Olkuszu opóźnia się już dziewięć miesięcy. Cztery lata temu na tej samej drodze topił się asfalt, a na innej nawierzchnia zwijała się jak dywan. Problemy są nie tylko na ulicach gminnych, ale też na drogach wojewódzkich.

Olkusz jest niewątpliwym rekordzistą w drogowych bublach. Ostatni przykład to wojewódzka ul. 20 Straconych. Zakończenie remontu opóźnia się już dziewięć miesięcy. Bo najpierw, po zaasfaltowaniu drogi przypomniano sobie, że wodociągi muszą tam zrobić instalacje, a potem w asfalcie zaczęto wycinać dziury pod studzienki. Co ciekawe, ta sama droga w czerwcu 2013 r. zasłynęła tym, że zaraz po remoncie asfalt się stopił i spłynął.

Początkowym terminem zakończenia prac na 20 Straconych był koniec września 2016 r. Kiedy droga była praktycznie gotowa, okazało się, że olkuskie wodociągi muszą ułożyć tam dodatkową instalację. W efekcie przez kilka tygodni droga znów była rozkopana. Drogowców zastała zima, gdy układali asfalt. Mało tego, okazało się, że zostały do zrobienia studnie kanalizacyjne, wymagające wycięcia łat w asfalcie. A że studnie wykonane mają być w technologii, która wymaga temperatury dodatniej, remont znów się przesunął. Obecnie trwa montaż włazów do tychże studni. Zrobiono już 60 z 80. Jest szansa, że remont zakończy się do końca czerwca.

Zarząd Dróg Wojewódzkich, który jest zarządcą drogi, uspokaja, że wykonawca za całe opóźnienie ma zapłacić kary umowne. Dla kierowców i okolicznych mieszkańców to jednak marna pociecha. - Cały czas żyjemy na placu budowy. I w ogóle, kto tu robi? Jacyś kompletni amatorzy - denerwują się.

Tym bardziej że droga była całkowicie rozgrzebana już cztery lata temu. W maju 2013 r. wykonano „utrwalenie nawierzchni”, polegające na skropleniu jezdni emulsją asfaltową i posypaniu jej żużlem. Prace kosztowały 56 tys. zł. Niecały miesiąc później droga „roztopiła się” pod wpływem gorąca i asfalt dosłownie spłynął. Próbowano sobie radzić, sypiąc na drogę piach. Nic to nie dało. W końcu urzędnicy przyznali, że droga wymaga gruntownej przebudowy.

Popularne kruszywo
Bubli nie brakuje też na drogach gminnych. Normą w Olkuszu stało się naprawianie dróg kruszywem. W maju tego roku pisaliśmy o ul. Orzeszkowej i Baczyńskiego. Kierowcy nie mogli uwierzyć, widząc, jak dwóch panów podczas ulewy łatało dziury, udeptując materiał nogami. Woda prawie natychmiast wymyła kruszywo i stan nawierzchni jest jeszcze gorszy, niż był, bo wszędzie pełno kamyków. Podobny „remont” robiono ostatnio na ul. Strzelców Olkuskich i Armii Krajowej.
- Przejdzie burza i wszystko wypłucze - zauważa Bartłomiej Gaweł z Olkusza. - Na ulicę trzeba będzie niedługo dżipem wjeżdżać. Normalne auto ma na takie drogi za niskie podwozie.

Fragment rynku. Widoczna wieża ciśnień i kościoła św. Andrzeja

Zobacz, jak wyglądał Olkusz przed laty i jak zmieniało się S...

Z kolei na ul. Armii Krajowej radny Wojciech Panek wypatrzył zaasfaltowaną szczelnie studzienkę. - Dziura została załatana na „amen”. Przyznam szczerze, że nie o takie wykonanie prosiłem - komentuje radny.

Zła organizacja pracy?
Michał Latos wyjaśnia, że wokół studzienki były duże ubytki, które należało szczelnie oblać emulsją z grysem. - Nadmiar emulsji został już usunięty. Nie było zagrożenia, że taki sposób naprawy uniemożliwi otwarcie studzienki - przekonuje. Dodaje też, że ul. Armii Krajowej posiada szereg spękań, które najlepiej uzupełniać stosowaną obecnie metodą. - Luźny grys na powierzchni łaty pozwala szybko upłynnić ruch w miejscu naprawy, nie ma potrzeby czekania, aż emulsja całkowicie zastygnie – mówi.

Urzędnik tłumaczy, że gmina nie ma swojej jednostki, która mogłaby wykonywać tego typu naprawy, wobec czego wykonawcy wyłaniani są zgodnie z przepisami w przetargach.

Wojciech Ozdoba, radny miejski, który z wykształcenia jest urbanistą przyznaje, że fuszerek jest w Olkuszu dużo. Jego zdaniem, na liczne drogowe fuszerki może mieć wpływ kilka czynników, np. złe zarządzanie przetargami i zła organizacja pracy w urzędzie. Problemem jest też to, że maksymalnie zwleka się z wykonaniem części inwestycji. Tak było np. w przypadku ul. Sosnowej, na której asfalt wylewany był kilka dni przed Wigilią i droga po zimie rozsypała się. - Jeśli są opóźnienia, bierze się byle jaką firmę. Odpowiedzialni nie zgodzą się robić drogę w listopadzie czy grudniu - podkreśla radny.

Radny ma nadzieję, że lekarstwem na buble będzie nowy naczelnik wydziału inwestycyjnego urzędu miasta. Oby spełnił pokładane w nim nadzieje.

ZOBACZ TAKŻE: Policja radzi, jak zapobiegać kradzieżom samochodów

źródło: naszemiasto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Olkusz słynie nie z zabytków, tylko z... drogowych fuszerek - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski