Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyburzyli dom bez zgody właściciela

Piotr Rąpalski
W 2015 roku zniknęły krzewy, odsłaniając stary dom Zielińskiego
W 2015 roku zniknęły krzewy, odsłaniając stary dom Zielińskiego fot. archiwum
Kontrowersje. Thomas Zieliński wrócił z zagranicy, by remontować dom rodzinny, ale zastał tylko stertę cegieł na drewnianej palecie.

Mieszkający od lat w Wiedniu mężczyzna osłupiał, kiedy na swojej działce przy ul. Królowej Jadwigi zamiast rodzinnego domu, drzew i ogrodzenia zastał tylko małą stertę cegieł na drewnianej palecie. Z jego działki wywieziono też tony ziemi i wyrównano ją kamieniami.

A właściciel żadnej zgody na rozbiórkę czy wycinkę drzew nie wydawał. Chciał wyremontować budynek i przeprowadzić się do niego. - Jestem w szoku. Jak to możliwe, że w Krakowie znikają domy? Mieszkałem tu w latach 80., mam sentyment, chciałem dom odbudować - mówi Thomas Zieliński. Śledztwo prowadzi już policja. Przesłuchała dewelopera, który przez rok na sąsiedniej działce stawiał budynki. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zeznał, że nic nie wie o sprawie i nie zlecał robotnikom żadnych prac u sąsiada. Okoliczni mieszkańcy widzieli koparki i robotników na działce Zielińskiego, ale nie wiedzą, skąd oni byli.

Co gorsza, pan Thomas nie może odbudować domu. Władze miasta wprowadziły na jego działce plan miejscowy, który przeznaczył ją pod zieleń ogrodową. Dokument co prawda pozwala remontować istniejące obiekty, ale Zieliński... nie ma już czego remontować.

Tymczasem sąsiedni domek zmienił się w biurowiec, a za nim powstały budynki mieszkalne. Deweloper teraz ma otwarty teren przed wybudowanymi przez siebie lokalami. Przyznał też policjantom, że kiedyś interesował się zakupem działki pana Thomasa, ale zrezygnował.

- Mama opłacała podatek od nieruchomości, była wpisana w dokumentach jako zarządca, ale nikt jej czy mnie o niczym nie zawiadamiał - dziwi się Thomas Zieliński.

- Mieszkałem tu jako młody chłopak w latach 80. Dom należy do mojej rodziny od jakichś 100 lat. Był zrujnowany, ale z sentymentu chciałem go odbudować i przeprowadzić się do Krakowa. To skandal - dodaje.

Pan Thomas przez dziewięć lat regulował sprawy własnościowe domu w sądzie. W tym czasie pracował też ciężko w Austrii, żeby zarobić na inwestycję. Parę miesięcy temu dostał od kuzynki zdjęcia działki. Widać na nich ogrodzenie, dom i drzewa, choć ktoś wyciął krzewy. To jednak jeszcze nie wzbudzało podejrzeń. Teraz to co innego, bo teren stał się kamienną pustynią.

Pan Thomas zgłosił sprawę na policję. - To niecodzienna sprawa. Prowadzimy śledztwo, przesłuchaliśmy dewelopera, który prowadził inwestycję obok, ale stwierdził, że niewiele wie - mówi Michał Kondzior z małopolskiej policji. Za zniszczenie mienia grozi do pięciu lat więzienia. Policjanci apelują do osób, które mogą mieć wiedzę o tej sprawie, by zgłaszały się do komisariatu IV na ulicy Królewskiej.

Nadzór budowlany również prowadzi postępowanie wyjaśniające. - Nie wpłynęło do nas żadne zawiadomienie o rozbiórce na tej działce. Trwa rozpatrywanie skargi dotyczącej przeprowadzonych tam robót rozbiórkowych - informuje Małgorzata Boryczko, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

Urząd Miasta musi natomiast wyjaśnić sprawę zniknięcia drzew. Nie wydawał zgody na wycinkę. Urzędnicy czekają jednak na wyniki śledztwa policji. Kara finansowa za wycięte drzewa na tej działce może sięgnąć około pół miliona złotych.

Prezes firmy Sao nie chciał komentować sprawy. Zapewnił, że spotka się z nami po długim weekendzie majowym i przedstawi swoje stanowisko. Jak się jednak dowiadujemy, zeznał na policji, że w 2014 roku rozpoczął remont istniejącego sąsiedniego budynku i budowę dwóch budynków mieszkalnych. Przyznał, że przed rozpoczęciem inwestycji na sąsiedniej działce stał dom, ale uznawał go za ruinę. Zapewnił, że jego spółka nie ingerowała w ten teren ani nie zlecała żadnych prac na nim. Stwierdził, że wysypany żwir nie należy do jego firmy, nie ona wycięła drzewa i wybrała ziemię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski