Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Krakowa nie jest entuzjastą małopolskiej straży do kontroli pieców

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Kto ma kontrolować, czym palimy w piecach - nie tylko w Krakowie, ale też w sąsiednich gminach - jeszcze nie wiadomo
Kto ma kontrolować, czym palimy w piecach - nie tylko w Krakowie, ale też w sąsiednich gminach - jeszcze nie wiadomo fot. Joanna Urbaniec
Zdaniem aktywistów wojewódzka jednostka jest konieczna, aby odpowiednio sprawdzać, czym pali się w ościennych gminach

Małopolska Straż Ekologiczna (MSE) to najnowszy pomysł na wyeliminowanie palenia śmieciami w piecach w gminach wokół Krakowa. Warto podkreślić, że jest to przyczyną do ok. 30 proc. smogu w naszym mieście. Inicjatywa już spodobała się w gminach ościennych, popiera ją Krakowski Alarm Smogowy. Władze Krakowa podchodzą jednak do tego sceptycznie.

Kontrola w całej Małopolsce

Z inicjatywą powołania MSE wystąpili niektórzy krakowscy radni. - W lecie taka straż mogłaby np. sprawdzać wycinkę drzew, wypalanie pól, zrzucanie szamba do rzeki - mówi Łukasz Wantuch, radny z prezydenckiego klubu „Przyjazny Kraków”. - Trzeba więc przygotować i wysłać list do wszystkich gmin w Małopolsce z apelem, aby porozumiały się między sobą i stworzyły taką straż ekologiczną - dodaje Wantuch.

Początkowo proponował, aby krakowscy strażnicy miejscy mogli kontrolować spalanie odpadów w sąsiednich gminach (na ich koszt). Później przerodziło się to w projekt stworzenia wojewódzkiej straży (na bazie krakowskiej formacji), do której przystąpiłyby gminy wyrażające na to zgodę (do Krakowa przylega 13 gmin, z których 5 ma własną straż miejską).

Pomysł ten nie spodobał się jednak radnym PO i PiS. Zwracali uwagę, że najpierw trzeba byłoby zlikwidować krakowską straż miejską, później tworzyć nową, wojewódzką, a to wiązałoby się z wieloma trudnościami i kosztami (m.in. potrzeba zwiększenia etatów, wymiana mundurów i dokumentów, utworzenie siedzib). Na tego typu problemy w swojej opinii zwracał też uwagę prezydent Jacek Majchrowski.

Radny Adam Migdał z klubu „Przyjazny Kraków” przygotował więc poprawkę, w której m.in. wykreślił fragment mówiący o tym, iż w gminach ościennych kontrole mają przeprowadzać strażnicy z Krakowa. Radni ją przegłosowali, a następnie zagłosowali także za uchwałą o zmienionej treści, która tak naprawdę nie wnosi żadnych konkretów, bowiem tylko ustala dla prezydenta Krakowa „kierunki działań, polegających na zachęceniu władz gmin sąsiednich do kontroli poprawności procesu spalania w piecach węglowych i kominkach na terenie gmin ościennych”.

Takie postawienie sprawy zaakceptowali niemal wszyscy radni. Przekonywali, że nie powinno być tak, aby krakowscy strażnicy jeździli sprawdzać, co dymi z kominów w sąsiednich gminach, tylko aby powstała specjalna jednostka odpowiedzialna za takie kontrole.

- W innych krajach za takie działania odpowiada specjalna państwowa instytucja, tak jak u nas np. nadzór budowlany za budowy. Drugie rozwiązanie to kontrolowanie wszystkiego w ramach jednej aglomeracji, która ma wspólny transport, straż miejską, system planowania przestrzennego - komentuje radny Bogusław Kośmider (PO). Oba przedstawione przez niego rozwiązania nie są jednak możliwe do wprowadzenia. Trzeba byłoby zmienić zapisy prawne.

Wypożyczyć strażników

Zdaniem Włodzimierza Pietrusa, szefa klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa, powinno się więc wprowadzić nowe przepisy pozwalające na tworzenie wojewódzkich jednostek ds. walki ze smogiem. - Powinny być umocowania prawne mówiące nawet o przymusie powołania takiej jednostki w województwach, w których jest problem ze smogiem. Ale utworzenie policji czy straży ekologicznej jest zadaniem bardziej nie dla samego Krakowa, tylko dla sąsiednich gmin, całego województwa - podkreśla radny Pietrus.

O to, aby krakowscy strażnicy kontrolowali piece, zabiegał Krakowski Alarm Smogowy. - Zależało nam na tym, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że będą bariery. Ważne, że została podjęta dyskusja na temat kontroli spalania w piecach w gminach ościennych, bo praktycznie one w nich nie funkcjonują - komentuje Ewa Lutomska z KAS. Popiera jednak koncepcję Małopolskiej Straży Ekologicznej. - Stworzenie takiej niezależnej formacji to bardzo dobry pomysł i będziemy go wspierać.

Entuzjastycznie do inicjatywy podchodzą również władze gmin sąsiadujących z Krakowem. - To bardzo dobry pomysł w kontekście sprawdzania palenisk, czego coraz bardziej oczekują od nas mieszkańcy - komentuje Elżbieta Burtan, wójt gminy Zabierzów. Podkreśla, że obecnie urzędnicy, dostając zgłoszenie o przypadkach palenia śmieci w piecach, mają związane ręce. - Większość takich spraw przekazujemy na policję, bo nie mamy własnej straży gminnej - dodaje Elżbieta Burtan.

Potrzeby w Zabierzowie są tak duże, że jej władze rozważały nawet „wypożyczenie” funkcjonariuszy z krakowskiej straży miejskiej.

- Pomysł wspólnej straży jest do zaakceptowania, ale inicjatywa zapewne rozbije się o szczegóły - zauważa Tadeusz Durłak, burmistrz Skały. Podczas tegorocznego sezonu grzewczego w tej podkrakowskiej gminie smog dał się szczególnie we znaki. W sylwestra normy jakości powietrza zostały tu przekroczone 20-krotnie, a Skała została okrzyknięta światową stolicą smogu. Władze gminy pytają nie tylko o finansowanie nowej formacji. - Planowana straż musi być wyposażona w odpowiednie kompetencje do kontrolowania palenisk - uważa Tadeusz Durłak.

Podobnego zdania jest Bogusław Król, wójt Zielonek. - Oczekiwania społeczne wobec urzędników w tym temacie są coraz większe. Tak jak świadomość o zagrożeniach płynących ze smogu. Tylko w ostatnich miesiącach otrzymaliśmy kilkadziesiąt zgłoszeń przypadków palenia śmieciami - mówi Bogusław Król. Proponuje, żeby powstanie wojewódzkiej straży ekologicznej wziął na swoje barki Urząd Marszałkowski.

Prezydent zaapeluje o powagę

Co na to wszystko władze Krakowa? - Powoływanie wspólnej formacji może rozmyć odpowiedzialność za działania i poniekąd sprawić wrażenie, że to nie władze poszczególnych gmin są odpowiedzialne za poprawę jakości powietrza na swoim terenie, tylko jakaś wspólna instytucja - komentuje Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa. Podkreśla, że ustawa o strażach gminnych nakłada na funkcjonariuszy konkretne obowiązki w wielu dziedzinach, a więc nie tylko dotyczących ekologii. Zdaniem władz miasta wspólna formacja mogłaby osłabić działania krakowskich strażników. O problemach egzekucji przepisów dotyczących jakości powietrza prezydent Jacek Majchrowski ma rozmawiać na posiedzeniu Stowarzyszenia Metropolia Krakowska. - Będzie apelował do władz ościennych gmin, by poważnie potraktowano te zadania - zapowiada Chylaszek.

WIDEO: Smog w Krakowie

Autorka: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski