Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powinniśmy kontynuować budowę Wielkiego Krakowa

.
Krakowski Związek Metropolitalny obejmowałby Kraków i ościenne gminy
Krakowski Związek Metropolitalny obejmowałby Kraków i ościenne gminy Graf. Bugusław Kośmider
Opinie. Czy Kraków zyska na powiększeniu? A może lepiej utworzyć związek z sąsiednimi gminami? Prezentujemy głos w dyskusji.

Na początek kilka ważnych faktów. 12 listopada 2015 r. roku prezydent Andrzej Duda podpisał Ustawę o związkach metropolitalnych. Jest ona efektem toczonej od 20 lat dyskusji nad rozwiązaniami dla obszarów metropolitalnych. Kraków od początku zabiegał wraz z wieloma innymi miastami o taką ustawę. Już w 1993 r. ówczesna Rada Miasta Krakowa przyjęła uchwałę w sprawie utworzenia Krakowskiego Zespołu Metropolitalnego.

W 2007 r. powstała wspólna deklaracja wójtów gmin, burmistrzów miast i prezydenta Krakowa mówiąca o utworzeniu Rady Krakowskiego Obszaru Metropolitalnego. Rok później (2008) ówczesna Rada Miasta Krakowa podjęła rezolucję w sprawie powołania Krakowskiego Obszaru Metropolitalnego i poparcia dla ustawy o rozwoju miast. Kiedy w 2010 r. podjęto prace nad ustawą metropolitalną, Kraków był jednym z wielu miast angażujących się w działania legislacyjne. Teraz, kiedy ustawa została uchwalona i podpisana przez prezydenta RP - można przystąpić do jej wdrażania.

Od lat mówi się o potrzebie budowy wielkiego Krakowa. Od lat też podejmowane są działania, aby ten cel zrealizować. Pierwszy podjął je już na początku XX wieku Juliusz Leo. Przez lata Kraków wielokrotnie się powiększał, wchłaniając sąsiednie wsie i osiedla. Teraz pojawiła się realna możliwość powstania związku metropolitalnego, który może zająć się wspólnymi sprawami, w tym tak ważnymi działaniami antysmogowymi na obszarze całego podkrakowskiego „obwarzanka”. Po raz pierwszy działania metropolitalne mogą przynieść też dodatkowe środki do realizacji tych właśnie celów. Dlatego należy dołożyć wszelkich starań, aby tę szansę jak najlepiej wykorzystać.

Duże ośrodki miejskie w Polsce i na całym świecie rozwijają się w podobny sposób. W pierwszej kolejności rozwija się główne miasto, a w następstwie również miejscowości wokół niego. Taka sytuacja daje wiele możliwości, ale też w sposób naturalny wiąże się z wieloma problemami, jak i stawia nowe zadania. Jednym z nich jest np. wspólny transport publiczny, uzgodnienie planowania przestrzennego, a w niektórych wypadkach wspólna infrastruktura.

Podobnie jest w Krakowie i w aglomeracji krakowskiej. Często jest tak, że ludzie mieszkają wokół Krakowa, ale pracują i prowadzą aktywność w samym Krakowie, tu ich dzieci uczęszczają do szkół, tu korzystają z komunikacji, oferty kulturalnej czy biznesowej miasta oraz administracji. W efekcie codziennie ponad 130 tys. samochodów wjeżdża i wyjeżdża z Krakowa, w efekcie do dzieci spoza Krakowa dopłacamy z budżetu Krakowa prawie 100 mln zł. Przez lata próbowaliśmy to uporządkować - mieliśmy Krakowski Obszar Funkcjonalny, Związek Metropolitalny, a obecnie mamy Stowarzyszenie Metropolia Krakowska.

Historyczny rozwój Krakowa

Przez lata Kraków rozwijał się, wchłaniając sąsiednie wsie, osiedla czy nawet miasta jak Podgórze. Obecnie już mało się mówi o takim rozwoju, ale nadal w sposób mniej formalny on postępuje. Proponuję spojrzeć na proces przyłączania ościennych gmin od strony korzyści, jakie płyną dla danej gminy w przypadku przyłączenia. Jednym z głównych atutów jest bonus finansowy w postaci dodatkowych 5 proc. PIT w ciągu pięciu lat po przyłączeniu. Przekładając ten przykład na nasze podwórko, oznacza to (w przypadku ewentualnego łączenia Krakowa i którejś sąsiedniej gminy) ponad 120 mln zł rocznie, co daje ponad 0,6 mld zł w ogóle dodatkowych środków dla tak połączonych gmin w ciągu pięciu lat. Oczywiście należy pamiętać, że mieszkańcy gminy, która miałaby być ewentualnie przyłączona, muszą wyrazić na taki proces zgodę.

Kraków jest co prawda jednym z większych powierzchniowo miast Polski (mamy powierzchnię 326,8 km kw. Warszawa - 517,2 km kw., Gdańsk - 262 km kw., Wrocław 293 - km kw.), ale biorąc pod uwagę zagęszczenie ludności na km kw., Kraków jest miastem średnio zagęszczonym. Trochę inaczej jest w dużych miastach europejskich (Monachium 310 km kw., Mediolan 183 km kw., Barcelona 100 km kw.). Ważne jest, aby miasta nie rozlewały się terytorialnie. Jest to niekorzystne zjawisko ze względu na zbyt duże koszty związane z rozległą infrastrukturą i trudne do zrealizowania obowiązki wobec mieszkańców miasta.

Oczywiście możliwe są starania Krakowa o zwiększanie powierzchni. Mimo że na obecną chwilę takie rozwiązanie może wydawać się korzystne, to w dłuższej perspektywie nie będzie ono optymalne. Warto podkreślić, że obecnie podkrakowskie gminy tzw. obwarzanka są dobrze zorganizowane, mają dobrą infrastrukturę i duże możliwości rozwojowe. Dlatego forsowanie rozwoju aglomeracji poprzez powiększanie ich kosztem powierzchni miasta wydaje się, patrząc na to zjawisko z perspektywy przyszłych pokoleń, niekorzystne dla żadnej ze stron. Jednocześnie analizując prognozy demograficzne, widzimy, że w przyległych gminach będzie następował szybszy przyrost demograficzny niż w samym mieście Krakowie. Naturalną konsekwencją takiej sytuacji będzie korzystanie większej liczby osób spoza miasta z szeroko pojętej oferty Krakowa. Dlatego samorząd Krakowa stara się wprowadzić „programy lojalnościowe” zachęcające do płacenia podatków w Krakowie. Przykładem takiego programu jest Krakowska Karta Mieszkańca.

Najbardziej opłacalnym rozwiązaniem prowadzącym do budowy Wielkiego Krakowa może stać się obecnie wykorzystanie ustawy o związkach metropolitalnych, czyli powołanie przez Kraków i samorządy ościennych gmin Krakowskiego Związku Metropolitalnego. Ustawa jasno określa konieczne, realizowane przez ten związek funkcje, takie jak transport publiczny, planowanie przestrzenne, rozwój i promocję. W przypadku Krakowskiego Związku Metropolitalnego kluczową i konieczną wspólną funkcją są tak ważne działania antysmogowe: plan wymiany nieekologicznych węglowych palenisk na paleniska ekologiczne i plan osłonowy dla osób z niskimi dochodami

Korzyści dla samorządów i dla mieszkańców

Taki związek finansuje swoje działania ze składki w wysokości 4 proc. PIT, ale i dostaje dodatkowy bonus w postaci środków w wysokości 5 proc. PIT. Składka obowiązkowa (4 proc.) oznacza dla Krakowa wydatek obowiązkowy w wysokości około 100 mln zł, podczas gdy np. roczna dopłata do transportu publicznego to około 200 mln zł, a bonus oznacza dodatkowo ponad 120 mln zł. Mówiąc prostym językiem - dzięki Krakowskiemu Związkowi Metropolitalnemu będą dodatkowe środki, w sumie w wysokości ponad 230 mln zł na potrzeby związku, bez obciążania członków związku. To dodatkowe ponad 230 mln zł na rozwój, transport publiczny, wspólną promocję, wreszcie na wspólne działania antysmogowe. Są także inne korzyści dla samorządów będących członkami takiego związku. Nie tracąc swojej pozycji, mogą one wiele funkcji wypełniać sprawniej, taniej i efektywniej niż do tej pory. Zostaną usprawnione działania w zakresie promocji, a także infrastruktury czy planowania przestrzennego. Innym obszarem wspólnych działań byłby transport publiczny. W efekcie powinien stać się on tańszy, bardziej zintegrowany, z ujednoliconymi standardami i zasadami obsługi.

Działania metropolitalne w Polsce i w Europie

Korzyści płynące z tworzenia związków metropolitalnych powodują, że wiele samorządów bardzo aktywnie działa w sprawie powołania takich instytucji. Tak jest na Śląsku, gdzie prace są bardzo zaawansowane. Tak jest również w Trójmieście, gdzie wiele spraw jest finalizowanych, tak jest w Poznaniu czy we Wrocławiu. Także mniejsze ośrodki walczą o status związku metropolitalnego, np. wokół Bydgoszczy, Szczecina czy Rzeszowa. Jeżeli tam proces ten jest opłacalny i atrakcyjny społecznie i ekonomicznie, to będzie taki także w przypadku Krakowskiego Związku Metropolitalnego. Tak też jest w wielu miastach europejskich. Najlepszym przykładem jest Lyon. Wielki Lyon to 59 gmin, wspólna organizacja wielu działań i duża atrakcyjność dla mieszkańców.

Oczywiście pojawiają się też problemy, wątpliwości, a także ryzyka związane z tworzeniem związków. Nie dookreślono zasad zarządzania takim związkiem, brakuje dokumentów wykonawczych, niejasne jest też stanowisko obecnych władz państwowych w stosunku do takich działań. Dlatego potencjalne ryzyka należy dokładnie przeanalizować, rozpoznać i w miarę możliwości im przeciwdziałać lub je eliminować.

Stawiam więc tezę, że Kraków powinien w 2016 r. sprawę Krakowskiego Związku Metropolitalnego rozpoznać, podjąć kierunkową decyzję polityczną oraz wstępnie zapoznać z tym projektem samorządy tzw. obwarzanka, a także przygotować stosowne analizy i dokumenty. Również w 2016 r. Kraków powinien uzgodnić z samorządami ościennych gmin przygotowanie stosownego porozumienia. W 2018 r. mógłby zostać ostatecznie powołany do życia Krakowski Związek Metropolitalny. Byłby to też początek pozytywnych efektów i korzyści płynących z funkcjonowania takiego związku. To cel na miarę tego, co na początku XX wieku zrealizował Juliusz Leo. Powołał on do życia Wielki Kraków, z Podgórzem, okolicznymi wsiami, i dał im tym samym możliwość rozwoju. Współczesny Kraków także potrzebuje takiego pozytywnego impulsu.

Tak jak na początku XX wieku nasi przodkowie stanęli na wysokości zadania i dali następnym pokoleniom perspektywę pozytywnego rozwoju na kolejne 100 lat, tak my - współcześni - chcemy dać perspektywę dobrego rozwoju dla przyszłych pokoleń. Uważam, że powinniśmy podjąć to wyzwanie i kontynuować budowę Wielkiego Krakowa.

Bogusław Kośmider, Przewodniczący Rady Miasta Krakowa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski