Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Gibała rozpoczął marsz po władzę w Krakowie [WIDEO]

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
Łukasz Gibała ma 39 lat, jest przedsiębiorcą
Łukasz Gibała ma 39 lat, jest przedsiębiorcą Fot. Anna Kaczmarz
Polityka. Prezydent Jacek Majchrowski uznał pomysł odwołania go w referendum za awanturnictwo polityczne.

Łukasz Gibała, lider Stowarzyszenia Logiczna Alternatywa, ogłosił wczoraj rozpoczęcie akcji zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. - To pomysł mieszkańców Krakowa, którzy na licznych spotkaniach mówili mi, że mają dość takiej polityki zarządzania miastem - argumentuje Łukasz Gibała. Przyznaje, że sam prawdopodobnie będzie startował w następnych wyborach na prezydenta Krakowa.

Jego zdaniem prof. Majchrowski skompromitował się, powołując w ubiegłym roku Jana Tajstera, człowieka z 13 zarzutami prokuratorskimi na dyrektora Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu (potem jednak, pod wpływem presji społecznej, prezydent odwołał Tajstera).

Autor: Agnieszka Maj

Gibała zarzuca także prezydentowi, że zatrudnia osoby, które nie mają kompetencji. Należy do nich m.in. Marcin Kandefer - jeden z najbliższych współpracowników Majchrowskiego, który został członkiem zarządu spółki kierującej spalarnią śmieci i dla którego trzeba było zmienić regulamin tej firmy, bo dotychczasowy nie pozwalał na zatrudnienie w zarządzie socjologa.

Gibała krytykuje także politykę przestrzenną prezydenta. Jego zdaniem miastem rządzą deweloperzy, co doprowadza do budowy osiedli bez odpowiednich dróg dojazdowych i bez parkingów.

Prezydent Jacek Majchrowski nie zgadza się z tymi zarzutami i nazywa akcję zbierania podpisów awanturnictwem politycznym. - Referendum jest narzędziem, które pozwala odwołać władze miasta wybrane w demokratycznych wyborach w sytuacjach nadzwyczajnych - przypomina Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta. Według niego za inicjatywą referendum stoją osobiste ambicje jednej osoby, „która przegrała kilka razy z rzędu wybory i nie ukrywa, że jest w stanie zainwestować duże pieniądze, aby zostać prezydentem Krakowie i realizuje przyjęty scenariusz”. Prezydent twierdzi także, że nie znamy pomysłów Gibały na zarządzanie miastem. - Jak mogliśmy przeczytać w jednej z gazet, są to raczej pomysły PR-owe. Niestety, takie inicjatywy nie służą miastu, a jedynie mogą doprowadzić do jego destabilizacji - mówi Monika Chylaszek.

By referendum doszło do skutku, pod wnioskiem o jego zorganizowanie powinno podpisać się 60 tys. dorosłych krakowian. Później, żeby głosowanie było ważne, do urn musi iść 120 tys. mieszkańców. Gibała wierzy, że tak się stanie i referendum będzie zorganizowane na początku października.

Zdaniem prof. Andrzeja Piaseckiego z Instytutu Politologii Uniwersytetu Pedagogicznego, to jest realne dzięki niskiej frekwencji w ostatnich wyborach samorządowych. Do głosowania w drugiej turze poszło wtedy tylko 34 proc. mieszkańców Krakowa. Tymczasem do odwołania prezydenta wystarczy, by 60 proc. mieszkańców, którzy wzięli udział w wyborach, pojawiło się na referendum: w Krakowie to liczba ok. 120 tys. Frekwencja w referendum musiałaby wynieść 20 proc.

W usunięcie prezydenta w drodze referendum wątpi prof. Artur Wołek, socjolog z Akademii Ignatianum. - Bardzo bym się zdziwił, gdyby Gibale udało się doprowadzić do odwołania prezydenta. Myślę, że chce raczej podtrzymać zainteresowanie mediów swoją osobą i wystartować w najbliższych wyborach na prezydenta Krakowa - uważa prof. Wołek.

Przyznaje jednak, że zaufanie do Jacka Majchrowskiego spada, a ludzie są zmęczeni jego rządami. - Aby jednak doszło do jego odwołania, poziom emocji wymierzonych przeciwko niemu musiałby być o wiele większy - mówi prof. Wołek. Dodaje jednak, że Łukasz Gibała jest konsekwentnym politykiem, więc może wygrać w najbliższych wyborach na prezydenta Krakowa.

Gibała już dwa lata temu ubiegał się o fotel prezydenta. Zdobył 11 proc. głosów i znalazł się na trzecim miejscu - po Jacku Majchrowskim i Marku Lasocie, kandydacie PiS. Teraz, gdyby startował po raz drugi, jego największą słabością będzie brak poparcia jednej z dwóch dużych partii politycznych. - A bez tego może mieć problemy z wygraniem wyborów - uważa prof. Andrzej Piasecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski