Wioska chce dołożyć pieniądze do projektu

Ludzie tracą cierpliwość i coraz głośniej zaczynają mówić o referendum odwołującym Radę Gminy. - Nie ma sesji, na której ośmiu radnych nie torpedowałoby działań wójta. Ostatni przykład mrozi krew w żyłach. W innych gminach samorządowcy, nawet z sobą skonfliktowani, robią wszystko, by pozyskiwać unijne dotacje. Wiedzą, że to ostatnie pieniądze, które można dostać na kosztowne inwestycje, jak modernizacja dróg i budowa kanalizacji. Tymczasem w naszej gminie ośmiu radnych zachowuje się tak, jakby świadomie chciało wstrzymywać rozwój - żalą się mieszkańcy.

Gmina zamierzała złożyć wniosek do Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich o przebudowę ulicy Łobzowskiej i Chmielnik we Włosani. Termin wnioskowania o dotację rozpoczyna się 9 maja, ale o przyznaniu pieniędzy decyduje kolejność złożonych wniosków. - Do tego czasu jesteśmy w stanie przygotować dokumentację, na którą potrzeba 45 tysięcy złotych - przekonuje Piotr Piotrowski, wójt gminy.

Jednak na ostatniej sesji większościowa grupa ośmiu radnych nie zgodziła się na wyasygnowanie tej kwoty. Włodarz gminy zaproponował ją z oszczędności z przetargu na budowę kanalizacji w Libertowie. Radni opozycyjni sugerowali, by wójt wygospodarował pieniądze ze swojej rezerwy.

Radna Małgorzata Okarmus, wniosła poprawkę o zwiększenie włodarzowi gminy rezerwy o 100 tys. zł z zabranych 300 tys. zł z budowy drogi w Chorowi-cach. Zapisano je na remont ul. Mogilańskiej w Mogilanach. Na jej naprawę gmina planuje pozyskać dotację unijną, więc nie ma sensu blokować na nią pieniędzy. Jednak radni nie zwiększyli wójtowi rezerwy. Zachowali 100 tys. zł. Nie pomogły argumenty, że gdyby doszło do np. kataklizmu, awarii w szkołach, to nie będzie on miał pieniędzy.

Mieszkańcy Włosani liczą, że tak jak w 2015 r. w sprawie budowy kanalizacji w wiosce, radni zmienią zdanie i zgodzą się na tę inwestycję. - To kluczowa droga, łącząca drogi powiatową i gminną prowadzącą m.in. do szkoły. Jest mocno zniszczona, zwłaszcza po pierwszym etapie budowy kanalizacji - podkreśla Stefan Suder, sołtys Włosani.

To 4,5-kilometrowy odcinek drogi . Koszt modernizacji oszacowano na ponad 2,2 mln zł, z czego gmina może pozyskać 1,5 mln zł dofinansowania. Czy z tego skorzysta? Okaże się jutro na sesji.

- Ludzie czekają na remont i warto skorzystać z okazji otrzymania w prezencie półtora miliona. Dlatego Rada Sołecka podjęła uchwałę o przeznaczeniu na projekt 15 tys. zł z budżetu naszej miejscowości - dodaje sołtys Suder. Wójt Piotrowski obiecuje dołożenie brakujących 30 tys. zł na projekt ze swojej rezerwy. Do końca br. zostanie mu do dyspozycji tylko 40 tys. zł.

- To ważna droga i jedyna okazja, by tak duży odcinek naprawić za unijne pieniądze. Niegospodarnością byłoby nieskorzystanie z dotacji, tak jak nie mogliśmy skorzystać z pieniędzy dla straży - mówi wójt. Nawiązuje do odmowy przez ośmiu radnych, zapewnienia w budżecie 90 tys. zł, z czego połowa zostałaby zwrócona z programów: „Małopolskie Remizy” i „Bezpieczna Małopolska”. Wczoraj minął termin starania się o dotację, która miała być wykorzystana m.in. uzupełnienie w wyposażenie jednostek m.in. w aparaty tlenowe, agregaty, pilarki. Gmina nie może im zapewnić takiego wyposażenia. Ma obowiązek pokrywania kosztów związanych z działanością bojową, a więc utrzymania garaży, zakup paliwa. Sesja jutro o godz. 8, sala narad Urzędu Gminy.